Papież by się uśmiał

„Szef Jedynki odwołany. Prezes TVP Bronisław Wildstein wręczył wczoraj wypowiedzenie dyrektorowi TVP 1 Maciejowi Grzywaczewskiemu. Grzywaczewski przestanie kierować Jedynką 1 czerwca, czyli PO PAPIESKIEJ PIELGRZYMCE” – czytamy w „Rzeczpospolitej”. I dalej: „Również PO PIELGRZYMCE  (podkreślenia moje – Pass.) ma się rozstrzygnąć, kto zastąpi Roberta Kozaka na fotelu szefa ‘Wiadomości’”. Także  odwlekana już od dawna debata sejmowa  w palącej sprawie służby zdrowia odroczona została na PO PIELGRZYMCE. Ulica Marszałkowska pomiędzy Placem Unii Lubelskiej (gdzie spędziłem młodość) a Placem Zbawiciela, wyremontowana ostatnio na łapu – capu, byle zdążyć na pielgrzymkę, ma zostać ponownie rozbebeszona PO PIELGRZYMCE, żeby naprawić to, co zepsuto podczas pospiesznego remontu, kiedy to – jak wyjaśnia specjalista – wysypano złą podsypkę.

W związku z tym, uprzejmie zapytuję: Czy w TVP nie można było wręczyć wymówień PO PIELGRZYMCE? Czy do pielgrzymki TVP musi przystąpić już oczyszczona, czyli po czystce? Czy chodziło o to, że nowa miotła w TVP nie zwleka z odnową moralną ani chwili, musi się popisać i bierze zamach przed pielgrzymką, żeby ostatecznie wymieść PO PIELGRZYMCE? Czy chodzi o to, żeby wyrzuceni, pardon, zdymisjonowani pp. Grzywaczewski, Kozak, Warakomska i inni zdążyli się jeszcze pomodlić w swoich gabinetach? Czy przed pielgrzymką nie można było na Marszałkowskiej wysypać dobrej podsypki? Czy Wysoka Izba nie może zająć się  sparaliżowaną strajkiem służbą zdrowia, bo ma przed pielgrzymką pilniejsze zadania?

Czy ja mam zaprzestać prowadzenia bloga i wznowić go dopiero PO PIELGRZYMCE?

Ogromnie szanuję Papieża, a Benedykt XVI budzi dodatkowo moją sympatię, bo ma ujmujący  uśmiech, bo jest Niemcem (a ja, mimo zdziesiątkowanej rodziny, nie żywię do Niemców żadnej niechęci, żyłem wśród nich po wojnie kilka lat, a moja córka ukończyła germanistykę), Papież bardzo się przykłada do języka polskiego, z wielką rewerencją odnosi się do swojego Poprzednika, wybrał Polskę za cel swojej pierwszej (po swojej ojczyźnie – Niemczech) pielgrzymki, i z wielu innych  powodów, ale to mnie nie zwalnia od myślenia, a nawet od żartów. A na takie mi się zbiera, kiedy czytam, że w całej Warszawie i województwie będzie obowiązywał zakaz sprzedaży alkoholu (popieram!), z wyjątkiem – słuchajcie! słuchajcie! – sklepu wolnocłowego na lotnisku Okęcie. Ciekawe, dla kogo? Papież by się uśmiał.