Apel poległych felietonistów

Drodzy Blogowicze! Patrzę na Was trochę z góry, bo taki sławny jak dziś jeszcze nigdy nie byłem, a jedną nogą jestem już na tamtym świecie. Listy gończe za mną ukazują się już w największych „Faktach”, „Dziennikach”, „Newsweekach” (Springer ma nosa na trufle) i „Rzeczpospolitych”.

„Newsweek” zamieścił moją fotografię w formacie 12 x 15, większą niż Marlona Brando. Szeryf „Dziennika”, Piotr Zaremba, i jego klucznik Andrzej Bober, stójkowy „Newsweeka” Piotr Bratkowski, biegają od zagrody do zagrody, rozlepiają listy gończe i w każdym saloonie straszą: Ktokolwiek widział… Za ukrywanie wyżej wymienionego grozi Jerzemu Baczyńskiemu  kara pozbawienia wolności do lat … za czytanie jego felietonów – chłosta.

Na Placu Defilad ma stanąć dla mnie szubienica (stąd propozycja zburzenia pałacu), a czytelników deportuje się na Białoruś lub na Kubę. Hanna Gronkiewicz-Waltz trochę się opiera w sprawie szubienicy, ale znajdzie się coś na nią w IPN, a wojewoda Dąbrowski zapali zielone światło i rzuci je na mój stos.

Mało który felietonista doczekał takiego uznania ze strony obozu rządzącego. Szykując się do egzekucji, nie skupiam się na sobie, jeno myślę o innych felietonistach, którzy nie doczekali tej chwili, umarli, biedacy, śmiercią naturalną (Panie, świeć nad ich duszą), lub dogorywają z zazdrości.

Zanim odejdę, chciałbym jeszcze sporządzić ku pamięci listę felietonistów PRL oraz IV RP. Myślę z czułością o felietonistach PRL, którzy żyli w czasach szarzyzny i cenzury, nie doczekali Polski Kaczorów, która jest rajem felietonistów – jest potwornie śmiesznie i jeszcze tu i ówdzie wolno się śmiać. Dzięki Bogu, że dożyłem tych lat, kiedy moje zdjęcie jest na każdym słupie, przyklejone na ślinę przez pp Ziemkiewicza, Zarembę, P.Bratkowskiego i A. Bobera. Razem tworzą oni prawdziwą Aleję Zasłużonych IV RP.

Polowanie z nagonką to dziś rozrywka dla mas. Drodzy Blogowicze, oto prowizoryczna lista felietonistów PRL i IV RP – nadsyłajcie uzupełnienia, jeżeli kogoś pominąłem, napiszcie, co o nich myślicie, czy felieton się przeżył, jak twierdzą niektórzy, czy nadal ich (kogo?) czytacie, czy też „dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”? Za kim tęsknicie, kogo macie dość?

Felietoniści w czasach niewoli: Stanisław Dygat, Andrzej Dobosz (Pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia), Stefan Kisielewski, Stanisław Lem, Zbigniew Mitzner (Jan Szeląg), Adolf Rudnicki, Antoni Słonimski, Krzysztof Teodor Toeplitz, Jerzy Urban.

Felietoniści wolni lub wyzwoleni z niewoli: Bronisław Łagowski, Jerzy Pilch, Maciej Rybiński, Ludwik Stomma, KTT, Jerzy Urban, Rafał Ziemkiewicz.

(Oddzielna grupa to felietoniści/satyrycy: Groński, Ogórek, Tym)

Napiszcie co chcecie o felietonistach, dopóki jeszcze można. Wkrótce może być za późno.

Do zobaczenia!

Wasz niesłuszny felietonista