Kaczonada

0kacimlodziez450.jpg

Fot. Witold Rozbicki / REPORTER

Rosjanie mają putinadę, a my mamy kaczonadę, czyli kanonadę prezesa Kaczyńskiego.

Tym razem prezes wystrzelił z pokładu „Faktu” – kolejnej gazety, która zasłużyła sobie na zaszczyt wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes chętnie wystawia cenzurki mediom. „O sytuacji pisze ostro jedynie ‘Gazeta Polska’ – tygodnik o niezbyt dużej sprzedaży” – ubolewa. „‘Rzeczpospolita’ bywa krytyczna, ale tam ukazują się różne teksty. Czasem pisze ‘Fakt’, ale w sumie też bardzo oszczędnie. ‘Dziennik’ to właściwie organ Platformy Obywatelskiej.” JK otwarcie mówi, czego chce: żeby „Gazeta Polska” miała większą sprzedaż, „Rz” nie publikowała „różnych” tekstów, żeby „Dziennik” powrócił do czasów, kiedy był organem PiS, a „Fakt” był mniej oszczędny w krytyce Tuska.

Prezes narzeka, że opozycji jest się „niezwykle trudno przebić”, i to jest „oczywista oczywistość”. „Tu się robi putinada, tyle że zmiękczona w stosunku do pierwowzoru” – mówi autor kaczonady. Biedny prezes, który co kilka dni udziela wywiadu innej gazecie, ale nie może się przebić. Biedny PiS, którego ludzie trzymają w garści wszystkie media publiczne i mają zwolenników od Radia Maryja po „Gazetę Polską” i „Rzeczpospolitą” – wszystkiego im mało. Nie wystarcza TVP, nie wystarcza PAP, nie słychać Polskiego Radia pp. Czabańskiego i Targalskiego – wszystko to są wrogie media.

Na czym wedle prezesa polega putinada? „To łagodne ograniczenie demokracji” – odpowiada. A konkretnie? „Dzisiejsze koncepcje Platformy, takie jak jednomandatowe okręgi wyborcze czy ograniczenie finansowania partii z budżetu dobrze się wpisują w ten sposób myślenia. Przecież w takim systemie opozycja nie miałaby szans.”

Prezes woli dostawać pieniądze na partię z budżetu, niż gdyby miał zabiegać o nie u wyborców, ponieważ PiS wdzięczy się do wyborców ubogich. „Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy wspierać uprzywilejowanych. Polska jest pokryta siecią klik i układów” – powtarza starą śpiewkę PiS. Może warto dodać, że okręgi jednomandatowe obowiązują w wielu krajach, tam budżet nie finansuje partii politycznych (ani Kościołów rozmaitych obrządków) i tamte kraje też jakoś funkcjonują?

Do kogo PiS chce dotrzeć z takim przesłaniem? – Do inteligencji i do młodzieży – odpowiada prezes. Dla inteligencji przeznaczona jest diagnoza dzisiejszej rzeczywistości:

Dzisiaj jest u władzy środowisko, które ma środki na poparcie potentatów różnego rodzaju, mediów, grup ludzi mocno osadzonych w układach służb specjalnych, co ich wiąże z wielkim kapitałem niejasnego pochodzenia. Ktoś słusznie powiedział, że przy Donaldzie Tusku Leszek Miller jest człowiekiem zasad. To są przesłanki, żeby obawiać się putinady.

Jak widać, prezes w jednym zdaniu jest w stanie obrazić dwóch premierów. Ale spróbujcie napisać to o nim – od razu uzna to za „wściekły atak”. A przecież to on wszedł w układ z LPR i Samoobroną, o której miał najgorsze zdanie, przecież to on wybaczył Rydzykowi obraźliwe słowa pod adresem prezydenta i pierwszej damy, przecież to on obrażał Rokitę i wodził go na pokuszenie. Kaczonada to wmawianie, że białe jest czarne, a czarne jest białe.Prezes powtarza swoje: powiązania, kapitał, grupy ludzi mocno osadzonych – to ideologia prof. Zybertowicza i na taką inteligencję J. Kaczyński może liczyć. Zapowiada zresztą utworzenie ruchu inteligencji – „ludzi, którzy są oburzeni tym, co się w Polsce stało.” A co się stało? – Tego prezes nie wyjaśnia. Chodzi chyba o to, co się stało 21 października, kiedy przegrał wybory.

Drugi adresat umizgów prezesa to młodzież. „Będziemy chcieli zwrócić się do młodego pokolenia” – zapowiada, bo ono, to młode pokolenie, „było wystawione na żer niebywałej kampanii toczonej przeciwko nam, co przyniosło niedobre skutki”. Co PiS ma do zaoferowania młodzieży? Może głosowanie w wyborach przez Internet? Nie, ponieważ „uczestnictwo w demokracji powinno być świadomym wyborem, wymagającym pewnego wysiłku. Klikanie przy nazwisku kandydata między jednym a drugim łykiem piwa z butelki nie wchodzi w grę.”

W jednym zgadzam się z prezesem – nie należy pić z butelki, ale to chyba za mało, żebym kliknął przy jego nazwisku.

***

PS. Dwa pytania do Szanownych Blogowiczów:

1) Co Państwo myślą o żądaniach płacowych celników, lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli, ratowników i innych grup zawodowych? Co powinien zrobić rząd?

2) Co Państwo myślą o reakcji naszych mediów na wyrok sądu brytyjskiego w sprawie Jakuba T.? Bo ja zgadzam się z prof. Magdaleną Środą (w „GW”), że gdyby ofiara była Polką, a oskarżony – Anglikiem, to reakcja naszych mediów byłaby inna.