Kamiński i Pinochet

Wybór Michała Kamińskiego na przewodniczącego konserwatywnej frakcji w Parlamencie Europejskim (brytyjscy Torysi, PiS oraz ODS z Czech) wywołał kontrowersje w Wielkiej Brytanii.  Jedną z przyczyn zgorszenia jest pamiętna wizyta Kamińskiego (plus Marek Jurek i Tomasz Wołek) u gen. Pinocheta,  w 1999 roku, kiedy generał przebywał  w Londynie, zatrzymany przez tamtejsze władze. „To manifestacja solidarności ze starym człowiekiem, któremu dziś lewica chce zrobić krzywdę, ponieważ przed laty obnażył jej słabość i nędzę” – mówił poseł Kamiński przed wyjazdem. To nieprawda.  Lewica nie chciała zrobić Pinochetowi krzywdy,  domagała się, żeby miał uczciwy proces – coś, czego odmówił tysiącom swoich ofiar. Mieliśmy już marszałka Sejmu, Marka Jurka, który był entuzjastą Pinocheta. To już był wstyd. Mieliśmy prezydenckiego ministra i spindoktora Kamińskiego zapatrzonego w Pinocheta. To też nie było powodem do chwały.  Teraz został on wyeksportowany do Brukseli, Pragi i Wielkiej Brytanii. Czy ten przeszczep się przyjmie?

Zapytany, czy akceptuje wszystkie działania Pinocheta, Kamiński odpowiedział: „Nie sposób solidaryzować się ze wszystkim, co wtedy, w sytuacji wojny domowej, wydarzyło się w Chile. Ale zwolennicy rewolucji francuskiej też nie aprobują egzekucji arystokratów, które jej towarzyszyły. Obłudą byłoby, gdybyśmy nie dostrzegali, że Pinochetowi udało się to, o co po 1945 r. walczyli polscy patrioci ze zbrojnego podziemia.” Michał Kamiński nisko chyba ceni polskich patriotów, jeśli sądzi, że oni byliby zdolni do takich tortur i takiej brutalności, do jakiej posunęły się oddziały Pinocheta, do porywania ludzi, do „karawany śmierci” i do zrzucania ofiar z helikoptera do morza.

Jak było u Pinocheta? „Od razu było bardzo serdecznie. Generał powiedział, że otrzymał z Polski bardzo wiele wyrazów solidarności. Zaczął w ogóle od miłego, myślę dla każdego Polaka, podkreślenia swojej wiedzy na temat naszego kraju, sympatii dla Polski katolickiej i Polski narodowej, patriotycznej. Spotkanie trwało godzinę. Rozmawialiśmy o historii Chile, o tzw. przewrocie, podczas którego udało się odsunąć lewicę od władzy.” Kamiński mówił o „tak zwanym przewrocie”, ponieważ w terminologii radykalnej prawicy, obalenie rządu, prezydenta i przejęcie pełni władzy, towarzyszące temu bestialstwa, to było działanie w obronie porządku konstytucyjnego.

Kamiński odczuwał głęboką więź z Pinochetem. „Zabawne – mówił – było to, że generał, chcąc nam prawdopodobnie pokazać paradoksy lewicowych rządów, powiedział z widocznym oburzeniem i odrazą, że za rządów prezydenta Salvadora Allende lewica ustalała nawet ceny chleba. Odpowiedzieliśmy: – Panie generale, to dla nas nic nowego, my to dobrze znamy z naszej własnej perspektywy. Przez 40 lat rządzili u nas panowie robiący swoje bolszewickie  eksperymenty.”

Wiele jest osób na świecie, które uważają, że w chilijskiej tragedii lewica nie jest bez winy, a Pinochet nie był wyłącznie potworem.  Ale tylko nieliczni pielgrzymowali do Pinocheta. Anglicy to pamiętają.

Była pewna osoba, która odwiedziła generała – Margaret Thatcher. Ale ona przynajmniej miała swój powód: za czasów wojny z Argentyną, Pinochet pomógł jej zachować Falklandy.

Anglicy to pamiętają.

(PS. Cytaty wg pracy doktorskiej dr Małgorzaty Kolankowskiej „Czerwony i Czarny. Polski spór o Chile w latach 1973-2006”, Uniwersytet Wrocławski 2009)