Kaczyński wybiera przyszłość

„Zostawmy IV RP, rozmawiajmy o przyszłości” – pod takim tytułem na stronach „Rz” ukazał się wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Pierwsze, co przychodzi na myśl, to parafraza: „Zostawmy PRL, rozmawiajmy o przyszłości”. Tak mówił Aleksander („wybierzmy przyszłość”) Kwaśniewski.

To „postkomunistom” na każdym kroku wyciągano przeszłość, aż wybrali sobie na kandydata Grzegorza Napieralskiego – młodego człowieka, bez przeszłości, a może i bez przyszłości. To „postkomunistom” mówiono, że zacierają przeszłość, wykorzystują amnezję, wybielają PRL, albo – „wybierają przyszłość”, bo wstydzą się przeszłości.

I teraz takim językiem bez pamięci przemawia do nas Jarosław Kaczyński: „Nie mówię o IV RP, nie mówmy o IV RP”, zwłaszcza że Czwartą RP „straszy się dzieci” – powiada. Zgoda, Panie Prezesie, nie mówmy o IV RP. Ale kandydat PiS na prezydenta mówi: „Jestem, jaki byłem”, tymczasem w obszernej rozmowie nie wspomina ani słowem o „układzie”, który rządzi Polską. Gdzie on się podział? Czy został zniszczony, i dzieło PiS zostało wykonane, nie wymaga więc kontynuacji? Czy był wymyślony przez chytrych polityków? Gdzie się podziali postkomuniści, o których zaledwie kilka lat temu prezes mówił, że są niebezpieczeństwem nr 1? Gdzie się podziały IPN i CBA – kluczowe instytucje PiS? Czy o nich też mamy nie wspominać? Gdzie podziały się wredne media, polskojęzyczne, ale pochodzenia agenturalnego? Gdzie są dobrzy patrioci i „partia rosyjska”, a także pytanie, czy Platforma jest partią polską? Nawet zdumieni i bardzo życzliwi dziennikarze „Rzepy” pytają, gdzie jest podział na Polskę solidarną i Polskę liberalną, na co prezes „prosi, żeby do tego nie wracać”. Gdzie jest lustracja – czy już nie jest potrzebna? Gdzie jest nieustraszony redaktor Mazurek z „Rz” – dlaczego to nie on rozmawiał z kandydatem PiS. Czyżby postanowiono oszczędzić prezesowi tej przykrości?

Metamorfoza Jarosława Kaczyńskiego jest tak kompletna, że prezes zaczął nawet dobrze mówić o publicznej służbie zdrowia! Nie ma już „dra G.” i jego pogromcy, gdzieś się podział Zbigniew Ziobro – Znak Zorro czwartej RP. Teraz, od kiedy bliżej zapoznał się z rzeczywistością szpitalną, kandydat PiS „jest pełen szacunku i podziwu dla tych, którzy pracują w publicznym szpitalu”. Biedni i bogaci są tam „leczeni z jednakową fachowością i ofiarnością”. Teraz nagle okazuje się, że lekarze i pielęgniarki są ofiarni, a nie wymuszają łapówek, jeszcze trochę, a okaże się, że pielęgniarki miały powody, by zamieszkać w białym miasteczku przed URM.

Wywiad Jarosława Kaczyńskiego zaskakuje tylko głębią jego przemiany i pełnym zanikiem pamięci, co zdumiewa u człowieka, który miał pamięć znakomitą. Reszta to banały, o których mówią wszyscy politycy: współpraca, jedność, służba zdrowia, autostrady, drogi ekspresowe, rozwój wsi, pomaganie przedsiębiorczości, no i sfery niedostatku. Szczególnie dotkliwy jest niedostatek pamięci.

W tym samym numerze „Rz” artykuł „Sześć twarzy Janusza Palikota” i rysunek Andrzeja Krauzego, na którym wilk pyta owieczkę: „Janusz, to ty”? Zgadnijcie o kogo chodzi?