Prawo do niesłuszności

Jedną z atrakcji bywania na blogu jest możliwość zetknięcia się z poglądami, które by nam nigdy nie przyszły do głowy, czytając tylko książki i renomowane czasopisma papierowe. Na przykład „jestem polaczek Szczecin” sugeruje, że sprawa pieczątek jest korzystna dla rządu i „celowo sprowokowana”. Zdaniem blogowicza, ustawa refundacyjna jest „narzędziem eksterminacji narodu przez własny rząd”. „Polaczek ze szczecina” twierdzi, że  „Tusk katem narodu” i pyta, czy chcę odpisać.

Odpowiadam: Odpisać nie chcę, ale cieszę się, że i takie poglądy trafiają do „en passant”. Często ręka mnie swędzi, kiedy czytam komentarze na blogu, ale wyciągam spluwę tylko wtedy, kiedy ktoś kogoś obraża. Poza tym jestem zwolennikiem tezy Kisiela, że najważniejsze jest prawo do niesłuszności. Na wiosnę ’80 roku Kisiel pisał:  „prawo do niesłuszności to najważniejsze prawo  mojego mózgu”. Gdyby wszyscy mówili i pisali  słusznie, to byłby koniec świata. W sprawie refundacji leków przemawia do mnie „Dr Skues”, który pisze, że „ta jedna rzecz może docelowo obalić rząd Donalda Tuska”. Nie twierdzę, że jutro koalicja się rozleci, a rząd padnie. Jestem natomiast zdania, że to jest sprawa tak poważna, iż nie zostanie prędko zapomniana i przebaczona.   Trudno sobie wyobrazić, jak rząd wyjdzie obronną ręką z tej plątaniny chciwości koncernów, nie zawsze zrozumiałych zachowań lekarskich, (zgadzam się z Moniką Olejnik, że dr Bukiel „się nabzdyczył”), niedoli pacjentów,  uwikłań polityków (Arłukowicz – Kopacz – Tusk) i – last but not last – własnej nieudolności. Nie lubię, kiedy dziennikarz jest mądry po szkodzie, ale ktoś w szeroko pojętym „rządzie”, w  świecie lekarskim i aptekarski, mógł chyba przewidzieć, że wejście w życie ustawy refundacyjnej jest nie do końca przygotowane i pociągnąć za ręczny hamulec? Przecież każda gazeta chętnie by taki alarm opublikowała.

Niestety, taka nuda, że wszyscy będą mówili słusznie,  nam nie grozi. Czytałem w Onecie wiadomość o premierze filmu Agnieszki Holland „W ciemności”. Lektura komentarzy blogowiczów pod tą wiadomością jest przerażająca. Himalaje antysemityzmu, Niagara obelg i insynuacji. Może mi ktoś odpowie – czy taka jest Polska? Czy taki jest Internet? Czy w wirtualu  udzielają się jakieś brygady nienawiści, podczas gdy ludziom normalnym nie chce się zabierać głosu? Czy nienawiść to stan normalny i powszechny?

Słyszałem przez radio, że ktoś usiłuje zohydzić działalność Jurka Owsiaka i Wielkiej Orkiestry? Trudno mi to pojąć. Rozumiem, że Kościół jest największą instytucją  dobroczynności w Polsce, ale jeśli w tej dziedzinie rodzi się konkurencja – to tylko dobrze. Na naszych oczach rodzi się  społeczeństwo obywatelskie, powstają rozmaite inicjatywy, organizacje pożytku publicznego, fundacje itd. Im więcej – tym lepiej. Działalność charytatywną Owsiaka popieram, nie czepiam się też niektórych jego haseł, w rodzaju „róbta co chceta”, bo „oni” i tak będą robić co chcą. O Woodstocku za mało wiem, żeby się wypowiadać.

I na koniec jedna prośba: Może ktoś (najchętniej z KRRiTV) wyjaśni, dlaczego telewizja Trwam nie dostała zgody na przyszła obecność na platformie cyfrowej (cokolwiek to znaczy). Kiedy słyszę posła Rozenka z Ruchu Palikota, który mówi w radiu Zet, że to jest „skandal” – nic nie rozumiem. Na szczęście jestem za prawem do niesłuszności – tylko kto tu jest niesłuszny, Krajowa Rada czy poseł Rozenek?