Bądź tu mądry!

Krótka wizyta w mediach może człowieka przestraszyć. Jak czytam w Onecie, na spotkaniu z posłem Macierewiczem w Czeladzi omal nie doszło do rękoczynów. Poseł uratował swojego antagonistę przed ciosami swoich krewkich zwolenników. Wyzywano się od „pederastów” i „g…arzy”.

 W telewizji brylował były poseł LPR, Artur Zawisza, jeden z organizatorów Marszu Niepodległości, zimny, cyniczny gracz, który doprowadza swoich antagonistów do szału. Media go nie bojkotują – wręcz przeciwnie, gościł w najbardziej oglądanych programach TVN i TVP. Im kto bardziej pyskaty, tym większym cieszy się wzięciem. Znana feministka rzuciła mu w twarz, żeby sobie nie wycierał swojej „faszystowskiej mordy” osobą jej ojca (znanego prawnika, zasłużonego obrońcy). Szkoda, że dała się wyprowadzić z równowagi, ale trudno się dziwić.  

Jakiś młodociany głupek z PO, podobno dziennikarz (zawód ten kojarzy się coraz gorzej) napisał na twisterze, że Jarosław Kaczyński jest gorszy od Hitlera, bo demoluje wewnętrznie Polskę, podczas gdy dyktator chciał przynajmniej stworzyć silne państwo. Należy go potępić za wszystko, co czynił, ale chciał silnych, stabilnych (?!) Niemiec. „Politycy mają różne wizje na stworzenie silnego państwa, ale mało jest takich, którzy demolują swój kraj i chcą walki z innymi narodami” – pisze o prezesie PiS Łukasz Kulpa.

Cała ta „argumentacja” przypomina mi tych, którzy twierdzą, że być może  Pinochet wymordował tysiące ludzi, ale miał na celu reformę gospodarki i dobro państwa.

Podczas Marszu Niepodległości nawiązywano do ONR i Młodzieży Wszechpolskiej, choć zapewne większość uczestników marszu nie znała nawet prawdy o ONR, o Falandze, o odrażających aktach przemocy i antysemityzmu w wykonaniu ich bojówek przed wojną. To skutki coraz gorszego poziomu edukacji, a także  polityki historycznej POPiS-u.

Temperatura polityczna w kraju zwyżkuje, celowo podgrzewana przez obóz smoleński i trotyl na wraku. Druga strona daje się prowokować i też nie jest wolna od durniów. Do głosu dochodzi nieuctwo i chamstwo. Radykałowie zbierają swoje żniwo. Są wszędzie – w telewizji, w pochodzie, na spotkaniach, na Twitterze. Oszczercy i prowokatorzy czują się bezkarni. Oby ich dopadła sprawiedliwość! Ale wtedy podniesie się larum w obronie wolności słowa. I bądź tu mądry!