Robić dzieci i wynalazki

Dwaj najważniejsi politycy, Tusk i Kaczyński, kładą nacisk na dwie sprawy: rodzinę, na zagrożenie demograficzne, a także na innowacyjność naszej gospodarki. Liderzy obu partii prześcigają się w swoich prorodzinnych upodobaniach i obietnicach. Trzeba przyznać, że rząd Tuska dużo w tej sprawie zrobił (wydłużenie urlopów macierzyńskich, urlopy tacierzyńskie, więcej środków na przedszkola i żłobki, zwłaszcza te drugie, których jest zdecydowanie za mało). No, a gdy (odpukać) przyjdzie rząd PiS, to już będzie tak prorodzinnie, że zaleją nas dzieci i wnuki. Jest tylko jedno „ale”. Dotychczas nie wynaleziono mechanizmów sprzyjających przyrostowi naturalnemu. Są kraje, jak Francja, gdzie polityka prorodzinna przynosi pożądane skutki, są takie, gdzie nie przynosi. Nie ma dowodów na skuteczność i nie ma jednej recepty. Miejmy nadzieję, że Polska znajdzie się wśród tych pierwszych, ale nadzieja to trochę za mało.
Podobnie jest z innowacyjnością gospodarki – wszyscy o niej marzą, ale nie wszyscy wiedzą, jak ją osiągnąć. Więcej pieniędzy na słynne R&D (badania i rozwój) na pewno się przyda, ale nie jest gwarancją poprawy. Potrzebne są mechanizmy, a to sprawa dużo bardziej finezyjna niż sypnięcie kasą. Chętnie bym coś na ten temat usłyszał od najważniejszych polityków.
Remanent tygodnia: Afera korupcyjna jest ogromna. Sejmowa komisja śledcza byłaby uzasadniona rozmiarami afery, ale szybko przekształciłaby się w kolejne mordobicie, więc nie wiem czy warto – chyba raczej nie. Wiadomości o tym , że koncerny zagraniczne (np. farmaceutyczne) mają w pogotowiu pieniądze na łapówki w Polsce, nie mówiąc o firmach informatycznych, budzą grozę. Żadna komisja nie wzmocni jednak dziurawej tarczy antykorupcyjnej, a CBA robi swoje.
Ciekaw jestem, co CBA i inni powiedzą na postępowanie gen. Skrzypczaka i jego przyjazny list do izraelskiego koncernu zbrojeniowego. Byłem bardzo zdziwiony nominacją generała na wiceministra, przecież to on demonstrował swoją niechęć do cywilnej kontroli nad armią. Siedzi na styku prywatnych koncernów i państwowych zakupów. Ja bym wolał na tym stanowisku kogoś innego.
Obradujące w minionym tygodniu gremia Platformy i PiS mnie nie porwały. Rekonstrukcja rządu i konwencja Platformy nie zapowiadają wielkiej zmiany, a tylko taka mogłaby zahamować spadek poparcia. Z kolei Jarosław Kaczyński opowiada bzdury o polskiej biedzie, bo choć ludzi biednych nie brak, to sprawcą nie jest Tusk. No, ale takie jest prawo opozycji. Awans Antoniego Macierewicza na jednego z zastępców prezesa PiS jest znaczący, oznacza rozbudowę prawego skrzydła i dalszą koniunkturę dla religii smoleńskiej.
Pozostaje jedna niewiadoma: Jak sobie Donald Tusk poradzi z Grzegorzem Schetyną. Moim zdaniem – pozostawi go w zarządzie, ale nie na stanowisku swojego zastępcy. Poczekamy – zobaczymy. A na razie róbcie dzieci i wynalazki!