List 15

Obiema rękami podpisuję się pod „Apelem 15” wybitnych polskich intelektualistów do władz Rzeczypospolitej w sprawie klerykalizacji kraju. List jest bardzo wyważony, czuje się poczucie odpowiedzialności za słowo, swoją moc posiada.

Wymienia wiele znanych przejawów uległości państwa wobec Kościoła w sprawach finansowych, edukacyjnych, w legislacji, wskazuje na demonstracyjne eksponowanie symboli religijnych w instytucjach publicznych, coraz bardziej kościelny charakter uroczystości państwowych, rozmaite patologie związane z katechezą w szkołach, a także częste przypadki bezczynności organów RP wobec takich zaszłości, które godzą w ustrój, porządek prawny i w konstytucję.

List ten pod pewnymi względami przypomina „Listy 34” w PRL. Poważny, zwięzły, ośmielam się stwierdzić, że doniosły. Doniosły m.in. dlatego, że jego sygnatariuszami nie są zapiekli ateiści, czy wybitni nawet uczeni i publicyści, którzy często piszą na temat przejawów państwa wyznaniowego w Polsce, za co należą im się osobne słowa uznania, ale także uczeni, którzy rzadko zabierają głos na ten temat.

Lista autorów przypomina panteon nauki polskiej – wszystkim kłaniam się nisko. Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie, ale wśród sygnatariuszy jest tylko jedna kobieta – prof. Ewa Łętowska. To wszystko ludzie ogromnych zasług dla nauki i państwa polskiego, wśród nich wspomniana pani profesor, obok niej wybitny historyk, prof. Henryk Samsonowicz, który jako minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego wprowadził katechezę do szkół, znani historycy idei – prof. Jerzy Szacki i prof. Andrzej Walicki, wybitni prawnicy, prof. Wiktor Osiatyński i prof. Mirosław Wyrzykowski, jeden z filarów naszej socjologii – prof. Janusz Reykowski, wybitny filozof prof. Jan Woleński i inni nie mniej znakomici.

List jest bardzo na czasie, m.in. jako dowód, że obawy przed uczynieniem z Polski państwa wyznaniowego wyrażane są nie tylko przez „zawodowych ateistów” i genderowców, „ludzi zniszczonych przez ateizm i seks” (jak mówi ks. dr Dariusz Oko), ale także przez osoby, które na co dzień pozostają z dala od tej problematyki. Ten list to skutek wieloletnich zaniedbań kolejnych rządów w obronie świeckiego charakteru naszego państwa i konstytucji.