Święto szczepionki, czyli mądry premier po szkodzie

Przepraszam, tylko dwa pytania. Pierwsze: kto „zorganizował” dla Polski szczepionkę? Czy była kupiona u znajomego instruktora narciarskiego? U handlarza bronią? Czy trzeba było ją przywozić największym samolotem na świecie, płacąc miliony? Czy przyjechała bez strzykawek, igieł i innych niezbędnych elementów?

W Polsce trwa święto szczepionki, radujemy się, trwa wyścig pomiędzy zarazą a ludźmi takimi jak ja i mnie podobnymi seniorami z pierwszej grupy ryzyka. Oglądaliśmy pierwsze „zaszczepiny”. I jakoś nikt, z premierem Morawieckim na czele, nie wspomniał, kto to wszystko zorganizował. Kto przygotował transport, kto negocjował z producentem, kto, kto, kto? Byłażby to ta wstrętna Unia Europejska, która pcha swój ryj w nasze sprawy? Czyż te szczepionki, strzykawki, igły to nie jest brutalna ingerencja w naszą suwerenność? Czyż ochrona zdrowia to nie jest nasz polski obowiązek? Czyż to nie jest nasze, polskie zdrowie? Czy powinniśmy zawierzać to, co mamy najcenniejszego – nasze zdrowie – Niemcom, Holendrom i w ogóle tym wszystkim, którzy na nas czyhają?

A tak serio: czy ten nieszczęsny rząd, a przynajmniej premier, który nie schodzi z ekranów telewizyjnych, nie mógłby podziękować wszystkim zaangażowanym – od Pfizera, poprzez Unię Europejską, aż po kierowców ciężarówek – po prostu podziękować i podkreślić ten sukces zjednoczonej Europy, od Lizbony do Warszawy? Odrobinę godności i kultury, panowie. Co by było, gdybyśmy musieli czekać na szczepionkę węgierską, a Węgrzy – na szczepionkę z Orlenu?

Pytanie drugie dotyczy sylwestra. Jak to możliwe, że premier średniej wielkości państwa europejskiego oficjalnie zarządza godzinę policyjną w noc sylwestrową od godz. 19 do 6 dnia następnego? Przecież to jest bezsens. Jaka policja ma gonić rozbawionych ludzi po Krupówkach, „Monciak” czy Starym Mieście? Czyż to nie jest kpina ze zdrowego rozsądku? Zaraz po ogłoszeniu tego durnego rozporządzenia odezwali się niezależni prawnicy i publicyści, zwracając uwagę, że „szpera” (tak się mówiło w latach wojny) jest bezprawna, niekonstytucyjna, gdyż można ją zarządzić tylko w warunkach stanu nadzwyczajnego itp. (którego rząd nie chciał ogłosić).

Po pięciu dniach rząd zmuszony był zrezygnować z przymusu i prosić, apelować do rodaków, aby bawili się w małych grupach i nie przemieszczali. W pełni ten apel popieram, będę szalał do białego rana w gronie osób dwóch.

Ale mam pytanie: czy armia prawników, których zatrudnia rząd, na czele z gabinetem premiera oraz Ministerstwem Sprawiedliwości zajętym rozprawą z sędziami, nie była w stanie zablokować najgłupszego z rozporządzeń?! Za co oni biorą te pieniądze?

Wesołej zabawy w małym gronie, lepszego nowego roku, a przede wszystkim zdrowia – i do zobaczenia na blogu!

ZAPROSZENIE

Profesor Adam Daniel Rotfeld, były minister Spraw Zagranicznych, autorytet w dziedzinie stosunków międzynarodowych, będzie naszym gościem w radiu TOKFM w niedzielę 3 stycznia 2021 o godz. 10.05.