Urodziny „Gazety”

„Gazecie Wyborczej” – wszystkiego najlepszego! Nie jest ona idealna, ma i grzechy na sumieniu, ale w sumie to nie tylko najlepsza gazeta codzienna w Polsce, ba, w historii polskich dzienników, ale wręcz jeden z filarów Polski po 1989 roku. Bywa denerwująca, stronnicza, koteryjna, obsesyjna, ale bez niej nie wyobrażam sobie naszych mediów i przemian.

Jubileuszowe wydanie „GW” przynosi ankietę dla czytelników. Spróbuję odpowiedzieć na blogu, może kogoś zainteresuję.

„Gazetę” czytam od pierwszego numeru, zawsze w wersji papierowej. Jest jedynym dziennikiem, który kupuję – inne czytam w pobliskiej czytelni lub w „Polityce”. Główne zalety „GW”: ciekawa, polityczna, zaangażowana, bojowa, bogata (dużo do czytania), otwarta na świat i na innych, mocna zapora przeciw IV RP. Główne wady: stronnicza, koteryjna, popiera swoich faworytów, nie tylko polityków, ale także pisarzy (Barańczak, Konwicki, Szymborska), artystów, a innych lekceważy.

Drzwi do niej są na przemian otwarte i przymknięte. Broni interesu Polski, praw człowieka, mniejszości, integracji europejskiej, demokracji, Okrągłego Stołu, Platformy, Kościoła „otwartego”. Atakuje wady narodowe Polaków, korupcję, Kościół „zamknięty”, radykalną prawicę, zamachową teorię tragedii smoleńskiej, narodowców, antysemitów, pseudopatriotów, kiboli, autokratów, kombinatorów, kolekcjonerów drogich zegarków, opozycję wobec rządu Tuska. Popiera III RP, rząd, prezydenta i feministki.

Po co czytam „Gazetę”? Żeby być dobrze poinformowanym, żeby porównać moje i gazety poglądy, dla przyjemności, bo to moja gazeta. Dodatki – Gazetę Świąteczną i Stołeczną – czytam, DF, Ale Historia, Obcasy, Zdrowie – przeglądam, czytam wybrane pozycje. Jak się gazeta zmieniła?

Po okresie stagnacji widzę poprawę – więcej inwencji tematycznej, nowe dodatki, bardziej zaangażowana postawa w duchu „nam nie jest wszystko jedno”. Niektóre tematy „puszczone”, np. cykl o tzw. dziennikarzach niepokornych, za dużo o tym, „kto z kim”, a za mało analizy poglądów „niekornych”.

Jaki jest mój stosunek do odpłatności za treści w Internecie? Wyrozumiały. Trzeba znaleźć sposób na „wykradanie” przez internet treści wypracowanych w mozole przez media papierowe. Dziennikarz(ka) pracuje tygodniami nad dojściem do prawdy, a wynik jego poszukiwań staje się natychmiast po publikacji dostępny dla wszystkich i to za darmo. Z portali internetowych wybieram Onet. Zaglądam także do polityki.pl, wPolityce, NaTemat.

Jestem za gazetą zaangażowaną, która popiera jednych i zwalcza innych, ale daje głos jednym i drugim. Kryzys prasy papierowej uważam za poważny, zagraża on „Gazecie” i nie tylko. W ostatnich latach poziom mediów spada, tabloidyzacja i walka o byt czynią spustoszenie. Wysiłki „Gazety”, żeby się bronić przed tym niebezpieczeństwem, doceniam.

Co się w Polsce dzieje w ostatnich 7 latach? Kraj się rozwija, Polska zmienia się w oczach, ale rosną różnice dochodów, duża emigracja i bezrobocie, nierozwiązane problemy – od służby zdrowia po media publiczne – prawica rośnie w siłę. Która partia wygra wybory za rok? Chyba jednak Platforma, ale nieznacznie.

Nie zakazałbym w Polsce handlu w niedzielę. Podatki bym nieco zwiększył. Nie popieram finansowania środków antykoncepcyjnych w całości przez budżet państwa. Jestem przeciw podatkowi liniowemu, za liberalizacją prawa do przerywania ciąży, za wprowadzeniem związków partnerskich dla par homoseksualnych, przeciwko prawu do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Jestem niewierzący. W ostatnich latach moje życie nie uległo zmianie, tylko ubyło mi przyjaciół, odeszli na zawsze.

ZAPROSZENIE
„Prześniona rewolucja” – nowa książka Andrzeja Ledera – będzie tematem rozmowy w Radiu TOK FM. Uczestnicy: Edwin BENDYK („Polityka”), prof. Jan SOWA (UJ) i dr Karolina WIGURA (UW). Przy okazji zapytam o niedoszły doktorat h.c. UJ dla José Manuel Barroso. Wtorek, 13 maja, godz. 20:05. Zapraszam!