Cnota ocalona

Niezła i politycznie kosztowna przygoda ominęła rzecznika praw obywatelskich dr. Adama Bodnara i jego zastępczynię dr Hannę Machińską.

W poniedziałek 21 października mieli odebrać w Berlinie Nagrodę Godności przyznaną RPO przez zasłużoną niemiecką Fundację Rolanda Bergera. Rzecznik i zastępczyni mieli już bilety do Berlina w garści i pokoje w Hiltonie. Laudację miał wygłosić przewodniczący Bundestagu, były minister spraw zagranicznych Wolfgang Scheuble. Nagroda uchodzi za prestiżową, jej laureatami byli m.in. prezydenci RFN Wulff i Koehler, Muzeum Żydowskie w Berlinie. (Po kilku latach Fundacja Bergera otrzymała nagrodę Muzeum). W jury zasiadali m.in. były sekretarz generalny ONZ Kofi Annan, były minister Joschka Fischer i znany polityk włoski Romano Prodi.

Firma Bergera (Berger Consultancy) jest największą i najbardziej znaną firmą konsultingową w Niemczech, uchodzi za wzór sukcesu gospodarczego. Jej właściciel cieszy(ł?) się dużym uznaniem, był członkiem 20 komisji rządowych, m.in. doradcą kanclerza Kohla do spraw prywatyzacji w byłej NRD. W ostatnich latach Roland Berger coraz częściej wspominał swojego ojca Georga jako ofiarę hitleryzmu. Był co prawda członkiem NSDAP, ale wystąpił z powodu przekonań religijnych.

Dr Bodnar i dr Machińska „siedzieli już na walizkach”, kiedy w piątek 18 października wybuchła bomba – znana gazeta niemiecka „Handelsblatt” ogłosiła wyniki swojego wielomiesięcznego śledztwa: Georg Berger nie był żadną ofiarą hitleryzmu, tylko wręcz jego beneficjentem. W latach 1931-44 był aktywnym członkiem NSDAP, ostatnią składkę zapłacił we wrześniu ’44. Pracował jako dyrektor finansowy Hitlerjugend. W 1937 r. został mianowany przez Hitlera radcą ministerialnym, a następnie dyrektorem generalnym w „aryanizowanym” (odżydzonym) przedsiębiorstwie w Wiedniu, gdzie mieszkał w willi skonfiskowanej Żydom.

Po wojnie wywinął się prowadzonej przez Amerykanów denazyfikacji i działał na niwie gospodarczej. Śledztwo „Handelsblatt” jest imponujące i może stanowić wzór dziennikarstwa śledczego. Artykuł opisujący całą historię, dzieje rodziny, rozmowa z Rolandem Bergerem, artykulik o willi w Wiedniu, rozmowa Bergera z historykiem izraelskim, który specjalizuje się w badaniu stosunków niemiecko-żydowskich itd.

Roland Berger się broni, ale mniejsza o niego. Dla nas ważne jest, że Adam Bodnar, jak tylko gruchnęła wiadomość o kłamstwach Bergera, natychmiast zrezygnował z przyjęcia nagrody, zachowując się mądrze i zdecydowanie. Strach pomyśleć, co by było, gdyby rewelacje „Handelsblatt” pojawiły się kilka dni PO wręczeniu nagrody, a nie kilka dni PRZED jej odbiorem.

Już widzę ten hejt: „Polski rzecznik praw obywatelskich nagrodzony przez hitlerowską fundację”; „Bodnar i Berger – dobrana para”. Tym razem amatorzy hejtu muszą obejść się smakiem.