Partia trzech premierów

Jak Platforma Obywatelska może rządzić krajem, jeśli nie potrafi uporać się sama z sobą? A nie potrafi m.in. dlatego, że ma trzech premierów. Było trzech tenorów – jest trzech premierów.

Grzegorz Schetyna, zapytany w TVN 24 czy byłby dobrym premierem, odpowiada ze swoim charakterystycznym uśmieszkiem, że bywało, iż jako wicepremier zastępował szefa rządu, podejmował w jego imieniu decyzje i jeszcze coś z tego pamięta.

Jarosław Gowin w kuriozalnym wywiadzie dla „Rz” (24 V),  nie po raz pierwszy rzuca rękawicę Tuskowi, mówi o „sporze” jaki toczy z premierem, poddaje krytyce politykę premiera Tuska, i dodaje: „Czy jestem materiałem na niezłego premiera? Nie wiem, takie rzeczy sprawdza się w działaniu”.

Dziennikarze uważają, że na stanowisku premiera jest vacat, jest to fotel do objęcia. Ostatnio pojawił się więc jeszcze czwarty kandydat na premiera – przynajmniej w oczach Justyny Pochanke z TVN 24, która w rozmowie z ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem pyta go, co sądzi o takiej możliwości. Na to Sienkiewicz odparł, że nie  należy za wcześnie skreślać premiera Tuska, bo to jest wojownik.

No, i wreszcie odezwał się kolejny premier – Donald Tusk, który powiedział, że ma patent na długowieczność i zamierza zeń skorzystać.

Tak więc mamy partię kilku premierów i ciekawe jak Tusk zamierza to rozwiązać. Moim zdaniem, z tej trójki (bo Sienkiewicza nie liczę), Tusk jest najlepszy, ale  daleko nie wszyscy są tego zdania. Nawet jeżeli Tusk zostanie wybrany na stanowisko przewodniczącego Platformy, to Gowin i Schetyna nie zrezygnują ze swoich ambicji ani nie wyparują. Każdy z nich ma swoich zwolenników. Tusk na razie nie może ich wypchnąć z partii, gdyż nie może sobie pozwolić na utratę głosów w Sejmie. A gdyby jakimś cudem Jarosław Gowin sam wyszedł, to znów odżyłaby teoria o bezwzględnym Tusku, który niszczy wszystkich, którzy stają mu na drodze. Ale jak inaczej może funkcjonować partia i rząd trzech premierów? Było trzech tenorów, jest trzech premierów.