Spór o Rzeczpospolitą
Czołowy intelektualista i moralista Platformy, poseł Jarosław Gowin, wyznał w „Gazecie”, że „krytycznie ocenia nasz (tj P.O.) spór z prezydentem Kaczyńskim”. Na nieśmiałą uwagę dziennikarek, że prezydent miał duży elektorat negatywny, Gowin odpowiedział: „Warto się zastanowić, ile w tym odrzuceniu prezydentury Lecha Kaczyńskiego było rzetelnej oceny jego działalności, a ile pewnej kreacji polityczno – medialnej. Dla mnie Lech Kaczyński nigdy nie był mężem stanu, ale zawsze był człowiekiem i politykiem godnym szacunku. Należę więc do tych, których razi hipokryzja związana z radykalną rozbieżnością oceny Lecha Kaczyńskiego sprzed katastrofy i po katastrofie”.
Nie ma zgody, panie pośle! Jeżeli chodzi o rzekomą hipokryzję, to – jak rozumiem – kto krytykował prezydenta za życia, ten nie ma prawo mówić o nim pochlebnie po śmierci. Moim zdanie zarzut hipokryzji jest bezpodstawny. Z żywymi można, a nawet trzeba się spierać, ale to nie znaczy, że po śmierci (a także za życia) nie można im oddać zasług. Chodzi o to, czy spór był zasadny, czy się adwersarza nie obraża, nie poniża, np. nie skreśla publicznie z listy znajomych (jak Bartoszewskiego) nie o to, żeby nabrać wody w usta, ponieważ wszyscy jesteśmy śmiertelni.
Poseł Gowin niesłusznie ocenia krytycznie spór Platformy z Prezydentem. Tego sporu było za mało, ale to był spór autentyczny, programowy, a nie tylko walka o krzesła, o samoloty, czy o dziennikarkę, która jest „na krótkiej liście”. To był spór o model prezydentury i kohabitacji, spór o Unię i o Lizbonę, spór o to, czy dobry był tylko poprzedni rząd (czytaj:PiS), spór o to, czy zwiększać deficyt budżetowy i tą drogą unikać kryzysu gospodarczego, spór o politykę zagraniczną, zwłaszcza wobec Rosji i Niemiec (polityka „na kolanach”, polityka „białej flagi”), spór tarczę i o USA, o wyjazd do Gruzji, o to, kto jest, a kto nie jest patriotą, spór o Wałęsę, o Bartoszewskiego, o Michnika, o politykę historyczną, o okrągły stół, o Trybunał Konstytucyjny (którego członków przyjął Benedykt XVI podczas wizyty w Polsce), spór o lustracje i o IPN, o nominacje ministrów, ambasadorów, sędziów, spór o takich ludzi jak PP. Fotyga, Kruk, Waszczykowski, Netzel, Kaczmarek, a z drugiej strony Rostowski, Sikorski, Palikot, spór o media publiczne, ale także o prywatne, słowem był to spór o Rzeczpospolitą, o Czwartą i o Trzecią RP.
To był dla Polaków spór ważny, fundamentalny, a nie żadna kreacja polityczno-medialna, jak twierdzi poseł Gowin.