Wulkan multi-kulti

Potworne zbrodnie w Norwegii każą się zastanowić nad przyszłością polityki multi-kulti w Ameryce i w Europie.  To prawdziwy wulkan, który od czasu do czasu wybucha, czyniąc potworne szkody: rozruchy we Francji, zamach w Oklahoma City (1995), napięcie w „tureckich” dzielnicach  w Niemczech, konflikt wokół Romów w naszej części Europy, fala nielegalnych imigrantów, którzy przypływają do Włoch, Francji i Hiszpanii – wszystko to pokazuje na grozę sytuacji.

Kompromitacja rasizmu, którego kulminacją była II Wojna Światowa, zbrodnie Hitlera i Stalina,  koniec kolonializmu, powojenna prosperity Europy, która potrzebowała rąk do pracy, liberalna polityka Unii Europejskiej, respektowanie praw człowieka  – wszystko to spowodowało, że mamy dziś Europę nie tylko wielonarodową, ale i wieloetniczną. Budzi to coraz większe niezadowolenie białej, chrześcijańskiej większości. Na scenie politycznej oznacza to wzrost nacjonalizmu, ksenofobii, rasizmu i partii politycznych, które są tego wyrazem. Największy sprzeciw notujemy tam, gdzie polityka multi-kulti była największa, czyli w Skandynawii, w Niemczech i we Francji. W Szwecji partia Szwedzkich Demokratów uzyskała 5,7 % głosów i po raz pierwszy weszła do parlamentu, W Holandii Partia Wolności – 15,5 %, Partia Prawdziwych Finów  – 19 %, w Norwegii Partia Postępu – 23 %, we Francji kandydatka Frontu Narodowego na urząd prezydenta, Le Pen, ma szanse wejść do drugiej tury wyborów.

W Niemczech kanclerz Merkel przyznała niedawno, że polityka multi-kulti poniosła fiasko.  Jak pisze „New York Times”,  to o czym do niedawno rozmawiano w piwiarniach i pokątnie, weszło do głównego  dyskursu politycznego. Hasła, które uchodziły za wstydliwe, pojawiają się na plakatach i w przemówieniach. Jak powiedział Hajo Funke, z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, „To mógł być czyn pojedynczego szaleńca, ale środowisko skrajnej prawicy stwarza atmosferę w której tacy ludzie mogą wkroczyć na drogę przemocy”. Nie od rzeczy w tym wszystkim jest rola Internetu i wzrost nienawiści, o czym świadczy nasz polski przypadek zabójstwa działacza PiS w Łodzi.

Multi-kulti to kwadratura koła, której nikt nie potrafi rozwiązać.  Wkrótce pojawi się on i w Polsce.  Nie można będzie tego zrzucić wyłącznie na Unię Europejską, gdyż nawet Szwajcaria, nie mówiąc o Norwegii, nie jest wolna od tego problemu. Bogate kraje nie mogą już uwolnić się  od mniejszości etnicznych, w Stanach Zjednoczonych Latynosi stanowią już największą mniejszość i wkrótce staną się większością,  w Europie przybywa muzułmanów, którzy skupiają na sobie wrogość nienawistników, tak jak kiedyś Żydzi. Obok terroryzmu rodem z państw islamskich, powraca terroryzm rasy wyższej, etnicznie czystych blondynów.  Skutkiem będzie wzrost napięcia, zaostrzenie przepisów imigracyjnych, kryzys państwa dobrobytu, które „rozpieszczało” imigrantów, ale na dłuższą metę problem nie wydaje się do rozwiązania.