Na walizkach

– Czy Donald Tusk słusznie przyjął stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej?

– Tak. Dla Polski jest to szansa wpływu na nowym stanowisku, choć nie będzie zwiększał dopłat dla rolników i obniżał cen ropy, to sama jego obecność, akcentowanie spraw naszego regionu, współkształtowanie Unii – wszystko to jest korzystne. Dla Platformy – ryzyko. Pozostając na stanowisku przewodniczącego PO, Tusk nie gwarantował już wygranych wyborów 2015. Odchodząc, zwiększa ryzyko, że partia bez niego rozleci się i przegra, ale stwarza też szanse, że liderzy PO zrozumieją powagę sytuacji i nie skoczą sobie do gardeł, przynajmniej przez najbliższy rok.

– Co sądzę o atakach na decyzję Tuska, że wziął posadę dla siebie, nie dla Polski (Ł. Warzecha), lub że „w nagrodę za dostarczenie prawie 3 mln półniewolników na roboty do starej Europy (Tusk) jedzie tam sprawować urząd” (P. Kukiz, „W Sieci”).
– To polskie piekło. Ignorujmy to.

– Gdzie Tusk może zrobić dla Polski więcej – w Warszawie czy w Brukseli?
– Ważne, co może zrobić dla Europy, bo Unia to nasza przyszłość. Może uda się spowolnić podział na Unię dwóch prędkości i wzmocnić szanse na euro w Polsce, a także zwrócić Unię bardziej na ku wschodowi.

– Czy kandydatura Ewy Kopacz na następczynię Tuska w Polsce jest dobra?
– Dobra, choć nie budzi mojego entuzjazmu. E.K. przebiła się z samych nizin, ma opinię osoby uczciwej i etycznej, nabrała doświadczenia jako minister i marszałek, jest osobą energiczną i decyzyjną, w trudnych momentach wykazuje się odwagą i determinacją. Słabości: nie jest osobą, która zjadła zęby na polityce, nie jest znana ze swoich poglądów w sprawach gospodarczych i zagranicznych, w tych dziedzinach jest osobą nową. Od chwili pojawienia się jej kandydatury stała się obiektem nagonki ze strony prawicowej opozycji („spryciara”, przez jej decyzje w Ministerstwie Zdrowia ludzie umierają na raka, zła minister, zła marszałkini „od lodówki”, brak jej wdzięku i charyzmy). Takie same ataki ściągnąłby na siebie każdy inny kandydat PO na premiera: Sikorski, K. Kwiatkowski, J. Lewandowski, J.K. Bielecki i inni. Te ataki spowodują wzrost notowań Ewy Kopacz.

– Czy wybory uzupełniające do Senatu, wygrane 3:0 przez PiS przy minimalnej frekwencji, mają znaczenie?
– Tak. Nie można ich całkiem bagatelizować z powodu niskiej frekwencji. Jak by nie było, to jednak frekwencja PiS się pofatygowała, a Platforma grillowała. PiS ma większą zdolność mobilizowania elektoratu i to zła wróżba dla PO.

– Czy powołanie Ewy Kopacz na premiera zmieni linię polityczną rządu?
– Prof. Jadwiga Staniszkis, z którą o tym rozmawiałem na antenie Radia TOK, uważa że tak. Jej zdaniem premier Kopacz będzie bardziej otwarta na lewicę, która jest słabiutka, ale do przyszłej koalicji może się przydać. Bliższa niż za Tuska współpraca Platformy z lewicą jest prawdopodobna.

– Arłukowicz out?
– Niekoniecznie, bo to bardzo trudny resort, nikt nie wyszedł zeń cały.

– Sikorski w Sejmie czy w rządzie?
– Wolałbym w rządzie, na czele MSZ, może nawet jako wicepremier. Jako marszałek Sejmu też byłby na miejscu. Wtedy byłby drugą osobą w państwie.

– Co pan przewiduje?
– Przewiduję przejściowy, trwający ok. 10 dni, spadek aktywności gospodarza „en passant” z powodu urlopu. Wierzę, że blogowicze wysoko poniosą sztandar naszego bloga.