Trzęsienie Ziemi

Wybory samorządowe, uważane niesłusznie za mniej ważne, wywołały jednak wstrząs, który oceniłbym na około 4-5 stopni w skali Richtera. Ofiar jeszcze nie ma, ale zniszczenia już są.

Skala zwycięstwa PiS, około 4 pkt. procentowych przewagi nad PO w wyborach do sejmików, zaskoczyła wszystkich. Dlaczego żadna sondażownia ani analitycy nie przewidzieli takiej przewagi? Chyba dlatego, że nadal nie wszyscy wyborcy PiS chcą się do tego przyznać.

W pewnych kręgach głosowanie na partię Jarosława Kaczyńskiego uchodziło za obciach, dlatego część wyborców nie przyznawała się do swojej sympatii. Teraz to się zmieni.

„Efekt Hofmana” nie pogrążył PiS, najwyżej zmniejszył skalę zwycięstwa. Społeczeństwo uodporniło się na afery, skandale spowszedniały i – mimo kanonady mediów, które z tego żyją – nie robią już wrażenia. Kolejne afery – taśmowa, Nowaka, Hofmana, Mariusza Kamińskiego i inne – szybko przechodzą do historii, zamiast tego umacnia się przekonanie, że wszyscy kradną, polityka to brudna gra itd. To w naturalny sposób kieruje się przeciwko rządzącym, ponieważ to oni są najbardziej widoczni, ponoszą największą odpowiedzialność za panujące obyczaje i wymiar sprawiedliwości. (Prezes Kaczyński słusznie wyrzucił z dnia na dzień swoich wczorajszych pupili i słusznie przygarnął do sojuszu wędrowników spod znaku Gowina i Ziobry, likwidując rozbicie na prawicy. Prezes potrafi być na zmianę stanowczy i elastyczny).

To z kolei wzmacnia pragnienie zmiany. Hasło „zmiana, change, cambio” rozbrzmiewa jak świat długi i szeroki, od Hongkongu po Brazylię. (Stosunkowo ciszej w krajach autorytarnych jak Rosja). Biorąc pod uwagę jawność i tempo życia, dociekliwość i krytycyzm mediów, łatwość rozprzestrzeniania się wiadomości, to i tak zjawisko wyjątkowe, że Platforma tak długo utrzymuje się u władzy. Dzisiejszy wyborca nie jest cierpliwy, nie głosuje od pokoleń na tę samą partię, jest kapryśny.

W wyborach samorządowych Platforma została pozbawiona części władzy faktycznej oraz symbolicznej, mit niezwyciężonej, która „nie ma z kim przegrać”, został poważnie nadszarpnięty. Zmiany w rządzie, w Sejmie i w Platformie, nie wzruszyły wyborców. Powiedziałbym, że za dużo w nich było z „szachów”: Sikorski na Sejm, Kopacz na rząd, Bieńkowska na Brukselę, Schetyna na MSZ… Kręci się karuzela. W pierwszym wystąpieniu po ogłoszeniu wyników sondażowych Ewa Kopacz zachowała się godnie, pogratulowała nawet wygranym, ale hasło „Platforma bliżej ludzi” nie jest specjalnie porywające.

Mimo wszystko koalicja PO–PSL może się utrzymać u władzy, ewentualnie z udziałem SLD, który jednak gaśnie w oczach. Jeśli obecna koalicja straci w przyszłym roku władzę, to rozpocznie się okres niejasności, ponieważ prezes Kaczyński gra różnymi kartami, tak jak Antonim Macierewiczem – raz chowa, raz pokazuje.

Zwycięstwo PiS, pojawienie się Nowej Prawicy, przy jednoczesnej porażce SLD i zniknięciu Twojego Ruchu, wskazują na zdecydowaną dominację prawicy różnych odcieni. Nie ryzykowałbym opinii, że „Polska przesuwa się w prawo”, ponieważ jednocześnie trwają procesy takie jak postępująca sekularyzacja, rosnąca liczba rozwodów, rewizja mitów historycznych, które nie pozwalają jednoznacznie ocenić, czy i w którą stronę przesuwa się Polska. Zróżnicowane są też media.

Natomiast na scenie politycznej lewica kurczy się w oczach, coraz bardziej dominuje prawica. To jest może najważniejszy wniosek z wyborów samorządowych. Szkoda, bo jakaś równowaga by się przydała.

PS ZAPROSZENIE
WYBORY NA GORĄCO KOMENTUJĄ: dr. ANNA MATERSKA-SOSNOWSKA (UW), BOGUSŁAW CHRABOTA (RZECZPOSPOLITA) I JAN ORDYŃSKI (POLSKIE RADIO I TVP). RADIO TOKFM, WTOREK 18.11.2014, GODZI. 20.05. ZAPRASZAM!