Expose bez sensacji

Exposé premier Beaty Szydło nie było porywające i chyba nie przejdzie do historii. Prezydent Duda i posłowie prawicy klaskali bardzo często, ale sensacji nie było.

Chronologicznie, w pierwszej kolejności, premier wymieniła bezpieczeństwo, a także wypowiedziała kilka zaklęć (pokora, umiar, roztropność, koniec z arogancją i pychą władzy). To ostatnie zabrzmiało dziwnie w kontekście ułaskawienia przez prezydenta m.in. Mariusza Kamińskiego. Głównym hasłem rządu ma być rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój, temu celowi ma służyć reorganizacja rządu i ministerstw, ale bez wzmianki o tym, że mamy ich dzisiaj rekordową liczbę.

W ciągu pierwszych stu dni rząd zamierza wywiązać się w obietnicy 500 zł na każde dziecko (drugie w rodzinach lepiej sytuowanych), cofnięcie wieku emerytalnego (do 60/65), ale bez słowa o tym, jak to wpłynie na wysokość emerytur. Kwota wolna od podatku ma być podniesiona do 8 tys. złotych. Dla osób powyżej 75. roku życia, bez względu na dochód, lekarstwa będą darmowe (wyjątkowo niefortunny pomysł, który przyczyni się do wykupu, chomikowania, marnowania leków i wątroby). Płaca minimum wyniesie 12 zł za godzinę, umowy śmieciowe do likwidacji. Podatek CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw zostanie obniżony do 15 proc.

Skąd na to wszystko pieniądze? Z podatku bankowego, od sklepów wielkopowierzchniowych (oklaski). Kapitał zostanie obudzony i zachęcony do inwestycji, wzrośnie popyt i liczba miejsc pracy. Środki europejskie będą wykorzystywane racjonalnie, a nie rozrzutnie jak dotychczas (najdroższe autostrady). Powstaną „doliny”: hutnicza, mleczna, kolejowa. W ogóle powstanie dużo. Pod tym względem exposé, zresztą sprawnie odczytane i wygłoszone, przypominało przemówienia wyborcze – dużo obietnic i zapewnień, mniej konkretów, żadnych rewelacji.

Polskie rodziny, tanie mieszkania pod wynajem, z możliwością stopniowego wykupu, bezpłatne przedszkola dla najuboższych (oklaski), „nie” dla ekonomizacji służby zdrowia, szpitale nie mogą być przedsiębiorstwami, powrót do reformy prof. Religi (oklaski), oddzielenie płatnej prywatnej i publicznej darmowej służby zdrowia, finansowanej z budżetu, gabinety stomatologiczne w szkołach (oklaski), podniesienie najniższych emerytur.

Oświata: odwołanie obowiązku szkolnego 6-latków, rodzice będą decydować sami, stopniowa likwidacja gimnazjów i powrót do formuły 8+4, odbiurokratyzowanie szkolnictwa, służby zdrowia, lekarze do leczenia, nauczyciela do nauczania, odbudowa szkolnictwa zawodowego dla potrzeb rynku. Szkoła ma uczyć i wychowywać, budować tożsamość, patriotyzm, powrót do klasycznego kanonu lektur, pełne (?) nauczanie historii (oklaski).

Państwo ma być moralne, dumne, temu ma służyć polityka kulturalna, nastawiona na krzewienie patriotyzmu, pamięć narodową, polskich bohaterów, etos, dzieła sztuki o polskich bohaterach. Pani premier docenia nauczycieli, uczonych, twórców, a najbardziej bohaterów.

Sprawiedliwość, większa efektywność sądów (oklaski), wstyd, że państwo zabiera dzieci rodzinom, które mają niski dochód (oklaski). Ani słowa o kontrowersjach dotyczących wymiaru sprawiedliwości.

Ministerstwa zreorganizujemy, niektóre zostały utworzone (energetyka, cyfryzacja), górnictwo naprawimy, transport śródlądowy ożywimy, tak by po polskich rzekach pływały barki Made in Poland.
W polityce zagranicznej – na pierwszym miejscu USA – najważniejszy sojusznik, na drugim Europa, z silną pozycją Polski (wzmianka o Lechu Kaczyńskim, oklaski), „nie” dla eksportu problemów niektórych państw (czytaj: eksport uchodźców z dużych państw Unii do państw mniejszych). Odbudowa służby dyplomatycznej, zaniedbanej i skurczonej przez poprzedników (przypomnijmy: w okresie kryzysu zamknięcie niektórych placówek przez rząd Tuska – Sikorskiego).

Nacisk na dyplomację ekonomiczną (nieodłączny temat wszystkich tego typu wystąpień). Bliskie kontakty z Polonią. Odpowiedzialność władzy przed Polakami. Dlatego zostanie przeprowadzony audyt, zaniedbane przez poprzedników podsumowanie stanu państwa, jakie przejęła nowa władza.

Skoro prezydent Duda mówi, że jest źle, bardzo źle, a PiS mówił o Polsce w ruinie i w zgliszczach, to będzie to zapewne raport ponury. Im gorszy stan państwa dzisiaj – tym większe osiągnięcia jutro.

I to by było na tyle.