Chory system

Nie chodzi o kolano – chodzi o system. System, jaki stworzył Jarosław Kaczyński, to znaczy cała władza skupiona w rękach jednego posła, funkcjonuje, dopóki ten poseł jest zdrowy.

Kiedy prezesa braknie na Nowogrodzkiej i w życiu publicznym, to nawet jeżeli podejmuje decyzje w szpitalu, pojawia się próżnia, zaczyna się mówić i myśleć o sukcesji. Bo to, co przewiduje konstytucja (prezydent, marszałkowie, premier), nijak się ma do faktycznego układu sił. Kiedy silny przywódca na pewien czas jest, powiedzmy, nie w pełni sił, jego otoczenie myśli, co dalej, co ze mną, co myślą inni, czy knują przeciwko mnie, kto ze mną, kto przeciw mnie.

Obóz rządzący nie jest monolitem. Ziobro, Gowin, Morawiecki, Brudziński nie kryją swoich ambicji. Wszystkie oczy nie są już skierowane na jedną osobę, zwłaszcza że informacje dotyczące stanu zdrowia prezesa są niejasne. Od wiadomości, że to tylko kolano, po wypowiedź ministra zdrowia, że hospitalizacja poza kolejnością była konieczna, żeby życie chorego nie było zagrożone.

Tylko dureń nie stawia sobie pytania – co dalej? Jak nie tym razem, to w przyszłości, co z partią, co z państwem? Teraz widać, że niewinne z pozoru posunięcie, jakim jest skupienie całej władzy w rękach osoby pozostającej w cieniu, poza konstytucyjnym aparatem władzy, nie tylko uwalnia tę osobę od odpowiedzialności, ale i nie stwarza mechanizmu sukcesji, nie tylko formalnej, ale i faktycznej. Prezes PiS ma swoich zastępców, ale czy wybrany (naznaczony) następca podporządkuje sobie prezydenta, premiera, innych zastępców?

System scentralizowany, któremu podlegają partia i państwo, otwiera drogę do licznych napięć i tarć. Kiedy nie ma kota, myszy zaczynają harcować. System autorytarny, demokracji nieliberalnej, opartej na władzy jednego człowieka – szefa partii rządzącej – zaczyna się rozpowszechniać w Europie Środkowo-Wschodniej, nie tylko Węgry i Polska, ale i niektóre inne państwa (Słowacja, Czechy?) zmierzają w tym kierunku. Jak pisze czeski komentator Martin Ehl, ostatni raz widzieliśmy coś takiego w latach 80., kiedy przywódcy sowieccy „jeden po drugim” zaczęli cierpieć na zdrowiu.

„To nie znaczy, że źle życzę Kaczyńskiemu”, ale chodzi o system, jaki stworzył – pisze Ehl. „Scentralizowany, żądny władzy, przypominający czasy komunistyczne. Choroba Kaczyńskiego może mieć o wiele większe konsekwencje dla Polski, niż się wydaje, dla instytucji krajowych i dla pozycji w Unii Europejskiej. To ostrzeżenie dla krajów sąsiednich, Czech i Słowacji, które flirtują z systemem autorytarnym. Jak jeden silny człowiek może wyprowadzić kraj na manowce. To może otworzyć drzwi dla demonów przeszłości – brunatnych, czarnych lub czerwonych” – ostrzega czeski publicysta z pisma „Hospodarskie Nowiny”. Nie chodzi o kolano – chodzi o system.

Zaproszenie
Jerzy Baczyński (redaktor naczelny POLITYKI), Bogusław Chrabota (redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”) będą naszymi gośćmi zaraz po meczu z Senegalem, we wtorek 19 czerwca o godz. 20.05 w Radiu TOK FM.