Góra porodziła mysz

… czyli prezydent porodził długo oczekiwane pytania do referendum.

Po rocznej ciąży otrzymaliśmy, oczywiście do konsultacji, dziecko co prawda duże (15 pytań), ale chrome. Nie ma w pytaniach kwestii naprawdę spornych i zasługujących na konsultacje ze społeczeństwem (aborcja, euro), jest natomiast dużo mowy-trawy. Oto kilka przykładów:

(1) Czy jesteś za uchwaleniem nowej lub zmianami w obecnej konstytucji? Skąd mam to wiedzieć? Pokusa zmiany „postkomunistycznej” konstytucji jest duża, zwłaszcza dla Andrzeja Dudy, który na stulecie niepodległości chciałby pozostawić po swojej kadencji swój pomnik – Konstytucję Dudy. Pomnik Dudy to jednak za mało, by w tej sprawie zawracać głowę suwerenowi.

(2) Czy jesteś za wprowadzeniem do Konstytucji RP obowiązku przeprowadzania referendum ogólnokrajowego, zatwierdzającego zmiany w konstytucji? Tak, ale jeśli cała konstytucja będzie zatwierdzana w referendum.

(3) Czy jestem za wpisaniem do konstytucji referendum „w sprawach o istotnym znaczeniu dla Państwa i Narodu”, jeśli z takim wnioskiem wystąpi milion obywateli? Nie, nie jestem, bo kto będzie decydował, co ma istotne znaczenie dla P. i N.?

(4) Czy jestem za „chrześcijaństwem” Polski i Europy? Nie, nie jestem, ale przecież mamy to już w preambule obecnej, „postkomunistycznej” konstytucji. To tylko ukłon w stronę Kościoła.

(5) Czy jestem za wsparciem rodziny, w tym praw nabytych, np. 500 plus? Za wsparciem rodziny – tak, ale za zapisywaniem świadczeń – nie, bo nie wiadomo, jaka będzie sytuacja gospodarcza. Ukłon w stronę wartości rodzinnych, Kościoła i PiS.

(6) Krótszy wiek emerytalny (60/65) w konstytucji? Broń nas, Panie Boże. Toż to absurd ekonomiczny, im szybciej od niego odejdziemy – tym lepiej.

(7) Członkostwo w Unii? Tak.

(8) Gwarantowana suwerenność Polski w Unii oraz wyższość konstytucji nad prawem międzynarodowym, europejskim? Mętne pytanie. Co to jest suwerenność Polski w ramach UE? Nie ma Unii bez ograniczenia części suwerenności na rzecz decyzji wspólnoty.

(9) NATO w konstytucji – tak.

(10) Ochrona rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego w konstytucji? Nie. Po co? Żeby zyskać głosy rolników?

(11) Wzmocnienie rodziny, macierzyństwa i ojcostwa? Nie, bo to pustosłowie.

(12) Konstytucyjna ochrona pracy? Nie. Cóż by to miało znaczyć? Gwarancję zatrudnienia?

(13) Wzmocnienie kompetencji prezydenta ws. polityki zagranicznej i sił zbrojnych? Nie, wystarczy nam jeden rząd. Dylemat „rząd czy prezydent” nie nadaje się do referendum, tylko do komisji konstytucyjnej i parlamentu.

(14) Opieka nad słabszymi – tak.

(15) Gminy, powiaty, województwa w konstytucji? Nie, po co?

W sumie uważam pytania w większości za zbędne lub chybione. Wszystko to po to, żeby dać wyjście prezydentowi z narożnika, w którym znalazł się z własnej woli, zapowiadając referendum. Teraz Duda jest zakładnikiem Kaczyńskiego. Szkoda czasu i atłasu, czyli publicznych pieniędzy.