Od kryzysu do kryzysu

Kryzys pierwszy: rozpoczęcie roku szkolnego w warunkach pandemii. Kryzys niebezpieczny, ponieważ szkoły nie są dostatecznie przygotowane i nie wszystko może być naprawione z powodu biedy, np. szkoły są przeludnione, brak wystarczająco dużych sal lekcyjnych, zaopatrzenie w maseczki oraz inne środki ochrony uczniów i pracowników szkół jest symboliczne.

To wszystko na tle dwuwładzy. Szkoły podlegają samorządowi, któremu rząd skąpi pieniędzy, bo większość wójtów czy prezydentów miast nie jest z PiS, więc warto ich skompromitować, kierować pretensje pod ich adresem. W dodatku sytuacja jest obiektywnie bardzo trudna, wzrost liczby zakażeń w szkołach i rodzinach – wysoce prawdopodobny.

Wobec tego rząd przerzuca odpowiedzialność na dyrektorów. To oni będą odpowiedzialni za ewentualną zmianę trybu nauczania (hybrydowy, zdalny), oczywiście bez dodatkowych pieniędzy na ewentualny podział klas na grupy (kto zapłaci za dodatkowe godziny?). Dyrektorzy nie będą mieli swobody ruchów, ponieważ ich decyzje muszą być akceptowane przez sanepid – instytucję podległą rządowi. Tak więc czeka nas uroczysta inauguracja roku szkolnego, ślubowanie, sztandar, zapewne także „orędzie”, czyli tradycyjne przemówienie ministra edukacji. Uczniom, rodzicom i nauczycielom pozostaje dobra mina do zlej gry.

Kryzys drugi: Niemcy wyznaczyły na swojego ambasadora Arndta Freytaga von Loringhovena, jednego ze swoich najbardziej doświadczonych dyplomatów (Moskwa, Czechy, wywiad niemiecki, pierwszy zastępca sekretarza generalnego NATO). Kłopot z tym, że jego ojciec był sztabowcem w bunkrze Hitlera, i teraz Warszawa zastanawia się, co zrobić. (Patrz również komentarz Adama Krzemińskiego na stronach „Polityki”).

Niemcy czekają już dwa miesiące na tzw. agrément. Niekoniecznie zrozumiała kandydatura była zapewne wstępnie konsultowana przez dyplomacje obu krajów, dopiero potem niemieckie MSZ wystąpiło o agrément, a teraz ruch jest po stronie polskiej. Moja opinia – znając polską wrażliwość (Rosja i Czechy nie miały oporów), należało tę sprawę wyjaśnić zawczasu. Skoro ambasada RP w Berlinie i nasz MSZ przegapiły (?) sprawę lub uznały, że nie jest to przeszkodą, to teraz jest raczej późno na odmowę przyjęcia ambasadora naszego najbliższego partnera w Europie.

Niemcy odbiorą to jako afront i kolejny krok w antyniemieckiej polityce PiS (Duda: „Nie będą Niemcy wybierać nam prezydenta”). Zgoda Warszawy na Arndta Freytaga (ur. 1956) oznaczałaby dla strony polskiej odstępstwo od „dziedzicznej wrogości”, której nie przekreślą żadne sojusze i pieniądze. A także odejście od badania przodków i uznanie, że czasy Ribbentropa minęły. Tuż przed rocznicą niemieckiej napaści na Polskę, rocznicą zjednoczenia Niemiec oraz rocznicą listu biskupów polskich do biskupów niemieckich – to by było zrozumiałe.

Zaproszenie
Co to jest wojna kulturowa – kto i po co ją roznieca? Profesor Joanna Tokarska-Bakir (UW, PAN), znakomita antropolog kultury („Społeczny portret pogromu kieleckiego” i inne), oraz Adam Krzemiński („Polityka”), znawca duszy polskiej i niemieckiej, będą naszymi gośćmi w TOK FM, niedziela 30 sierpnia, godz. 10:05.