Zbyt piękne, żeby było prawdziwe

Kto by przypuszczał, że zaledwie trzy miesiące po kolejnych wyborach zwycięska koalicja Zjednoczonej Prawicy zacznie się rozpadać, a być może nawet się rozpadnie.

Mam wrażenie, że to zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Piękne dlatego, że okazuje się, iż scena polityczna nie jest zabetonowana, jak to się mogło wydawać po siedmiu wygranych przez prawicę wyborach. Piękne także dlatego, że lubię oglądać wolnoamerykankę, a w Stanach organizują nawet walki w błocie.

Jednak wydaje mi się to zbyt piękne. Raczej sądzę, że Kaczyński i Ziobro się dogadają, ale jaka to przyjemność patrzeć, jak się grillują, jak Ziobro i inni z Solidarnej Polski przymilają się do prezesa, jak mówią, że to dobra koalicja, że Zjednoczona Prawica to najlepsze, co mogło Polskę spotkać, że im lepsza rodzina, tym więcej w niej zgrzytów, a kto się czubi, ten się lubi. Mimo że koalicja wisi na włosku, to może jednak przetrwać, gdyż zaangażowane są potężne interesy – od rodziny Ziobry po tysiące jego ludzi na posadach i posadkach, niektóre – w spółkach skarbu państwa – wręcz luksusowe. Do tego dochodzą ministerstwa i urzędy.

Chodzi o przywództwo na prawicy. Kto będzie delfinem – Morawiecki czy Ziobro? Co lepsze – koklusz czy zapalenie płuc? Dla Ziobry to ostatnia szansa. On to wie. Prędzej Kaczyński zapełni wolne miejsca po Solidarnej Polsce w parlamencie, niż Ziobro ustoi na własnych nogach. Ziobro ma kwity i nie ma skrupułów, ale Kaczyński ma więcej – Kamińskiego i służby, Błaszczaka i wojsko, no a kwity na Ziobrę też się znajdą.

Brudziński, Czarnecki (ten od kilometrażu z Krosna do Brukseli), Suski opowiadają, że koalicji już nie ma, ale ja nie uwierzę, dopóki nie zobaczę Kaczyńskiego ze skalpem Ziobry. I żeby powiedział, że już nikt nigdy z rąk tego pana życia nie straci. Mirosław G., Barbara Blida, afera gruntowa, prowokacje, chamskie ataki na sędziów, przejęcie prokuratury, wysyłanie niezależnych prokuratorów gdzie pieprz rośnie, promowanie swoich, obsadzenie Krajowej Rady Sądownictwa – Ziobro to jeden z największych szkodników w Polsce.

A konkurencja jest duża, że wspomnę tylko prezesa Kaczyńskiego. On jest samo dobro. Nie sądziłem, że będę kiedyś kibicował Kaczyńskiemu, ale tym razem jestem po jego stronie. Niech mi Ziobro zejdzie z oczu. A potem będę się zastanawiał – rząd mniejszościowy czy przedterminowe wybory, a może jedno i drugie. Ziobro musi odejść.