Nowy rzecznik jest OK?

Pierwsze kroki nowego rzecznika praw obywatelskich prof. Marcina Wiącka budzą zrozumiale zainteresowanie po tym, z jakim trudem został wybrany. Przed swoim wyborem prof. Wiącek był ostrożny, wypowiadał się w sposób enigmatyczny, co można rozumieć w sytuacji parlamentu tak podzielonego jak nasz.

Natomiast już pierwsze kroki nowego rzecznika pozwalały na ostrożny optymizm, że stanowisko RPO powierzono właściwemu kandydatowi. Mam na myśli zapowiedź, iż zwróci się z prośbą o spotkanie do Komendanta Głównego Policji, aby porozmawiać o traktowaniu uczestniczek i uczestników pokojowych protestów i manifestacji. Ważnym sygnałem były słowa uznania ze strony prof. Wiącka dla zespołu Biura RPO i przede wszystkim zaproszenie wszystkich zastępców Rzecznika do pozostania na swoich stanowiskach. Zaproszenie zostało przyjęte. Jakże inna jest to atmosfera od tej, w której mówi się o „złogach” i zaczyna urzędowanie od politycznej czystki.

Kolejnym sygnałem wysłanym przez prof. Wiącka jest wywiad, jakiego udzielił „Gazecie Polskiej” w osobie red. Sakiewicza. Fragment:

„Podobno nie spodobała się panu okładka tygodnika GP poświęcona prof. Markowi Safjanowi. Oczywiście ma Pan do tego prawo, jednak czy nie uważa Pan, że propozycja interwencji prokuratury, chyba w domyśle w celu aresztowań dziennikarzy, wystosowana przez 26 byłych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, jest szokującym pomysłem?
Moje stanowisko dotyczące zarówno tekstu o prof. Safianie, jak i ilustracji zamieszczonej na okładce jest stanowcze. Z dużą przykrością odebrałem ten tekst. Oczywiście jestem zwolennikiem prawa do krytyki i prawa do prezentowania faktów w przekazie medialnym, natomiast zestawianie faktów z działalnością czyichś przodków, na które ta osoba nie miała wpływu, moim zdaniem może naruszać godność tego człowieka. W tym przypadku do tego doszło. Chciałbym podkreślić, że prof. Safjan jest wybitnym prawnikiem i nauczycielem wielu pokoleń prawników, w tym mnie. Profesor Safjan ma także piękną kartę opozycyjną. Co więcej, wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wywołał tyle dyskusji, prof. Safian tylko odczytał, gdyż jest sędzią polskojęzycznym. Natomiast gdybyśmy przyjrzeli się dorobkowi orzeczniczemu prof. Safjana, to właśnie pod przewodnictwem pana profesora zapadło pierwsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, w którym potwierdzono zasadę nadrzędności konstytucji nad prawem UE. Profesor Safjan jest też autorem wyroku TSUE, w którym przyznano podmiotowość embrionowi ludzkiemu i zakazano patentowania procedur, które mogłyby prowadzić do zniszczenia tegoż embrionu ludzkiego. Profesor Safjan był też przeciwnikiem sankcji karnych dla dziennikarzy za korzystanie z wolności słowa. Dlatego uważam, że dorobek orzeczniczy pana profesora świadczy o tym, że taką formą artykułu wyrządzono mu krzywdę.

Jednak zachowanie prof. Safjana sprawiało wrażenie wydanego przez siebie wyroku. Nie zgłosił żadnego głosu sprzeciwu. W wypowiedziach medialnych broni decyzji TSUE i sprawia wręcz wrażenie ich przynajmniej duchowego inspiratora. Natomiast w sprawie swojego ojca angażował się w obronę jego życiorysu. To jest przecież element działalności publicznej. Jako syn ma do tego prawo, ale jednocześnie musi dźwigać ciężar takiej decyzji.
Kwestie rodzinne są trudne. Natomiast uważam, że nie powinno się zestawiać bardzo prywatnych i intymnych problemów rodzinnych z działalnością człowieka, która przez całe jego życie była działalnością na rzecz wolnej Polski i ochrony fundamentów państwa prawa. Odnosząc się jeszcze do wyroku TSUE, to ja jestem zwolennikiem nadrzędności konstytucji nad prawem UE. Akt UE, który naruszałby polską konstytucję, po prostu nie powinien być wprowadzany. Jednak po lekturze tego wyroku nie mam przekonania, że narusza on polską konstytucję. Oczywiście Polska nie przekazała UE kompetencji do regulowania ustroju naszego wymiaru sprawiedliwości, ta kwestia należy do polskiego parlamentu. Natomiast ratyfikując traktat z Lizbony, Polska zobowiązała się do stosowania się do karty praw podstawowych UE. W karcie praw podstawowych UE jest przepis, który mówi o tym, że każdy obywatel UE ma prawo do niezależnego i niezawisłego sądu. Koncepcja niezawisłości i niezależności sędziowskiej, moim zdaniem, na poziomie karty praw podstawowych UE jest zbieżna z koncepcją wyrażoną w polskiej konstytucji”.

Wywiad warto przeczytać w całości, gdyż potwierdza ostrożne nadzieje, że nowy RPO nie będzie partyjnym funkcjonariuszem, który przekreśla dorobek swojego poprzednika, tylko prawdziwym strażnikiem konstytucji i obrońcą pokrzywdzonych.

Zaproszenie
Profesor politologii Ewa Marciniak (UW) i redaktor Marek Ostrowski („Polityka”) będą naszymi gośćmi w TOK FM w niedzielę 8 sierpnia o godz. 10:05.