Kaczyński – Trybunał Stanu i wieczne potępienie

Chamski sposób, w jaki prezes Kaczyński dobił swojego koalicyjnego partnera Jarosława Gowina i zakończył Zjednoczoną Prawicę, na długo pozostanie w naszej pamięci.

Żadnego spotkania, żadnego podziękowania za sześć lat współpracy – nic, tylko afront, bo o tym, że został wyrzucony, Gowin dowiedział się z komunikatu dla mediów. Musiał zajść Kaczyńskiemu dobrze za skórę, skoro prezes zapomniał, że jest inteligentem z Żoliborza i zachował się bez klasy, poniżając na koniec Gowina. Lider Porozumienia, jaki by nie był, popełnił grzech śmiertelny – sprzeciwił się Kaczyńskiemu, choćby ratując Polskę przed „wyborami” pocztowymi. No, ale nie liczą się maniery – liczy się polityka. Jaki jest krajobraz po bitwie?

Po pierwsze, pandemia trwa, a koalicja rządząca, partia i rząd zajęci są bratobójczą walką o władzę. 10 sierpnia 2021 r. skończyła się Zjednoczona Prawica. Jak na prawicę i na Polskę – i tak przetrwała długo. Jutro zacznie się (a może już zakończy) dokupywanie głosów, żeby Kaczyński znalazł większość co najmniej 231 głosów potrzebnych do uchwalenia lex TVN.

Po drugie, jest to potężny cios w wolność słowa, w wolność mediów w Polsce. Zaciska się pętla wokół TVN, zarzucona przez Kaczyńskiego, żeby zamordować jedyną niezależną stację (a właściwie kanał TVN24). Kaczyński i jego wspólnicy działają bezwzględnie i systematycznie: najpierw zamienili telewizję „publiczną” w telewizję partyjną, a właściwie prywatną prezesa. Potem sprywatyzowali (za państwowe pieniądze) ponad 20 gazet terenowych i dorobek wydawnictwa Polska Press, które zamienili w Orlen Press. Teraz zmierzają wprost po telewizję amerykańską. Tylko dlatego, że TVN24 jest niezależna, obiektywna, a może jeszcze gorzej – bywa, podobnie jak opozycja, krytyczna wobec jedynowładcy Kaczyńskiego.

Prezes musiał dojść do wniosku, że jeżeli nie zaknebluje TVN24, to przegra wybory, zwłaszcza że do gry włączył się Donald Tusk i od razu spowodował trzęsienie w sondażach. Nie wiadomo, co podziwiać: konsekwencję Kaczyńskiego (najpierw Trybunał Konstytucyjny, potem sądownictwo, wymiar sprawiedliwości, teraz media) czy jego bezwzględność i bezczelność w ustanawianiu systemu autorytarnego. 10 sierpnia 2021 r. to już koniec wszelkich złudzeń co do demokracji w Polsce.

Po trzecie, Kaczyński wykonał wrogi gest wobec naszego najważniejszego sojusznika – Stanów Zjednoczonych. Mimo wielu ostrzeżeń z Waszyngtonu, w tym z Białego Domu, porwał się na największą inwestycję amerykańską w Polsce, naruszając tym samym układy i porozumienia, postępując wbrew naszym żywotnym interesom oraz wolności słowa, do której Stany Zjednoczone przywiązują ogromne znacznie. Kaczyński poświęcił interes narodowy na rzecz utrzymania się u władzy. Za to należy mu się Trybunał Stanu (mało prawdopodobne przy tym i następnym Sejmie) i wieczne potępienie. To ostatnie – murowane.

Zaproszenie
Naszymi gośćmi w TOK FM w niedzielę 15 sierpnia o godz. 10:05 będą profesor Magdalena Środa, etyk (UW), oraz Zbigniew Hołdys, muzyk i publicysta.