Powodzenia Ukraino!

Ostatnie dni przyniosły wydarzenia historyczne dla Ukrainy, a w konsekwencji dla Europy i Rosji. Rewolucja kijowska rozlała się po kraju i odniosła pierwsze zwycięstwa. Nastąpił powrót do konstytucji 2004 r., która ogranicza władze prezydenta, Janukowycz został odwołany ze stanowiska, choć sam uznaje decyzje parlamentu za bezprawne. Wybory prezydenckie 25 maja. Julia Tymoszenko wyszła na wolność, prosto na Majdan, gdzie została przyjęta z rezerwą. W wygłoszonym przemówieniu, które nosiło charakter kampanii wyborczej, była premier powiedziała coś ważnego, co uchodzi uwadze komentatorów. Mianowicie, że wydarzenia na Ukrainie to dopiero początek procesu demokratycznego w autorytarnych krajach byłego ZSRR, a ja bym poszedł jeszcze dalej, i powiedział, że w Rosji również. W tym widzę wielkie znaczenie międzynarodowe rewolucji ukraińskiej. Na Białorusi już rozpędzono manifestację poparcia dla Majdanu. Rosja, Kazachstan, Kirgizja, Uzbekistan – wszędzie tam wydarzenia ukraińskie nie mogą być niezauważone. Majdan zadał bolesny cios imperium Putina, a nawet osłabił jego pozycję.

Dotychczasowy bilans wydarzeń dla Polski jest mieszany. Z jednej strony wzrost pozycji naszego kraju w Unii Europejskiej i na Ukrainie. „Tytaniczna” – jak powiedział Sikorski – praca Tuska nad zaangażowaniem Unii na Ukrainie oraz udział m.in. Sikorskiego w misji mediacyjnej, obok ministrów RFN i Francji, wreszcie sukces tej misji, to mocne „plusy dodatnie” dla Polski. Ktoś może powiedzieć, że mediacja „trzech” była w ogóle niepotrzebna, nie trzeba było paktować z Janukowyczem, ale jednak to porozumienie spowodowało przerwanie strzelaniny, odsunęło niebezpieczeństwo krwawej łaźni, i w tym sensie słowa Sikorskiego do opozycji („albo podpiszecie, albo będziecie mieli stan wojenny i wszyscy będziecie martwi”) uważam za uzasadnione. Kompromis, acz krótki, zmusił Janukowycza do zgody na skrócenie jego kadencji i przyspieszone wybory. Snajperzy zniknęli z dachów, krew przestała się lać. A że Majdan nie zadowolił się kompromisem i poszedł dalej, że Janukowycz zniknął, że parlament pozbawił go stanowiska, a on sam wyjechał – to już wszystko dynamika rewolucji, na tym etapie bez rozlewu krwi. Zagrożenia dla naszego kraju też są widoczne, to groźba wojny domowej na Ukrainie, podziału kraju, wzrostu pozycji nacjonalistów i zwolenników „wielkiej Ukrainy”.

Jak ktoś słusznie powiedział: teraz rozpoczynają się schody. Czy stary system podda się bez walki? Czy społeczeństwo będzie w stanie zorganizować kampanię wyborczą, powołać rząd tymczasowy, opracować choćby wstępny plan reform, który byłby podstawą do pomocy ekonomicznej, jakiej Ukraina desperacko potrzebuje. No, i jaka Ukraina wyłoni się z tego rewolucyjnego chaosu – to tylko niektóre pytania. Przed naszymi sąsiadami długa, trudna, ale niezbędna droga do Unii Europejskiej przy zachowaniu potrzebnej równowagi w stosunkach z Rosją.
Powodzenia – Ukraino!

ZAPROSZENIE
Co dalej z Ukrainą? Zapraszam do dyskusji, w której udział wezmą: Aleksander KWAŚNIEWSKI, były prezydent RP, dr Adam EBERHARDT – wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich oraz Katarzyna KWIATKOWSKA-MOSKALEWICZ – dziennikarka z kilkuletnim stażem w Rosji i na Ukrainie, laureatka nagrody Amnesty International. Wtorek, 28 lutego, g. 20.05. Radio TOK FM. Zapraszam!