Benedykt XVI zdejmuje rękawiczki

Jako prawdziwy patriota i zwolennik IV RP pragnę stanowczo zaprotestować przeciwko mieszaniu się Papieża Benedykta XVI w nasze sprawy wewnętrzne. Wczoraj, jeszcze w katedrze, BXVI zaczął nas pouczać, jak mamy przeprowadzać lustrację, jak Kościół nie powinien odrzucać grzeszników, jak nie należy przyjmować pozycji aroganckich sędziów wobec tych, którzy zgrzeszyli, tylko pamiętać o tym, jakie to były czasy i w jakich warunkach grzesznicy zeszli na manowce. Teraz, kiedy wraz z Instytutem Sprawiedliwości Dziejowej jesteśmy w przededniu objawienia urbi et orbi kto kolaborował z bezpieką, jakie pseudoautorytety zasługują na potępienie, teraz, kiedy rozpoczyna się ozdrowieńczy i oczyszczający proces demaskowania kapusiów, Jego Świątobliwość apeluje do rozwagi, wzywa do uwzględnienia okoliczności, każe przytulić grzeszników do serca, słowem – relatywizuje prawdę, mówi jak gdyby był z „Tygodnika Powszechnego”, gorzej, jak gdyby kazanie napisał Mu Michnik. Mimo wzburzenia, przez wzgląd na osobę Dostojnego Gościa, wczoraj jeszcze milczałem.

Ale dzisiaj przebrała się miarka, BXVI przekroczył wszystkie dopuszczalne granice i posunął się do prowokacji: zamiast przyjąć delegację Instytutu Sprawiedliwości Dziejowej, albo wystąpić w parlamencie,  gdzie dysponujemy zdrową moralnie większością, Papież przyjął sędziów Trybunału Konstytucyjnego in corpore, wysłuchał informacji członka Trybunału, Jerzego Stępnia, o pracach Trybunału, którą docenił i udzielił członkom Trybunału  błogosławieństwa!!! Tego samego Trybunału, na czele którego stoi prof. Marek Safjan, (syn Zbigniewa, scenarzysty „Czterech pancernych…” i sowieckiego psa Szarika), tego samego Trybunału, którego doroczne, jubileuszowe zgromadzenie zbojkotowała cała władza IV RP na czele z Prezydentem, tego samego Trybunału, w skład którego wchodzą osoby uformowane w PRL, tego samego Trybunału, który podniósł rękę  na projekt ustawy o Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pieczołowicie przygotowany przez PiS.

Ktoś  musiał zdezinformować Ojca Świętego na temat tego, co dzieje się w naszym kraju. Mimo godnych uwagi postępów BXVI w nauce języka polskiego, przyczyną nieporozumienia mogła być bariera językowa. Błędne poglądy i obyczaje  musiały zostać podyktowane Jego Świątobliwości przez warszawski salon.

W związku z zaistniałą sytuacją rozkazuję: wykryć (CBA, WSI) i zdemaskować (PAP, TVP, Radio Maryja i inne przyjazne media)  inspiratorów prowokacji, odpowiednie służby powinny zabezpieczyć dalszy prawidłowy przebieg wizyty BXVI, a Jego otoczeniu przypomnieć, że Polska jest krajem suwerennym i że głowa Państwa Watykańskiego, które nie należy nawet do Unii Europejskiej, nie powinna interweniować w nasze wewnętrzne sprawy, podobnie jak Rzeczpospolita Polska nie pcha swojego nosa w lochy Watykanu.

Wykonać natychmiast!!!