Seks w mundurkach
Polska to jednak kraj paradoksów. Tego samego dnia parlament uchwala obowiązkowe mundurki w szkołach, zaś najbardziej opiniotwórcza gazeta rozpoczyna publikację serii dodatków o seksie. (Co prawda seks w mundurku nie jest za bardzo wygodny, ale to nie nasze zmartwienie). Ja sam czuję się niekonsekwentny, bo popieram zarówno mundurki, jak i ‚niemoralną’ publikację w „Gazecie”. Chociaż mundurki tłumią indywidualność, kojarzą się z wojskiem, są oznaką uniformizmu, przyczyniają się do ogólnej szarzyzny, a – zdaniem niektórych – nawet naruszają prawa człowieka, to jednak wydaje się, że w sumie mają więcej zalet niż wad. Mimo że inicjatorem jest Roman Giertych, mundurki mi nie przeszkadzają. Dla mnie mają dodatkową zaletę: odmładzają dzieci i młodzież, bo ta – kiedy ubiera się wedle własnego gustu – lubi się postarzać, wyglądać jak dorośli, a ja tam wolę dzieci.
„Lubię kobiety i mężczyzn, wszystko jedno jakiej są płci”, jak mawiał pewien bohater literacki. Dlatego nie bez obaw wziąłem do ręki dodatek „Jak się kochać” do „Wyborczej”. Zmobilizowała mnie do tego pewna starsza już osoba, można wręcz powiedzieć – sędziwa, która była tym dodatkiem zbulwersowana, zwłaszcza niewielką fotografią na ostatniej stronie (gołe dzieci przed lustrem – pupą do czytelnika, ptaszkiem i kuciapką do lustra), a także perspektywą, że „to może trafić do młodzieży”. Przejrzałem dodatek bez wypieków na twarzy i niczego zdrożnego w nim nie zauważyłem, wręcz przeciwnie – nie byłoby źle, gdyby do młodzieży trafił, żeby nie sądziła, że „seks oznacza wyłącznie stukanie”, jak mówi pewna 18-latka. To dodatek kulturalny i mądry (podobały mi się teksty Anny Dodziuk, a zwłaszcza niezawodnego o. Jacka Prusaka, Jezuity, psychoterapeuty, o tym, jak zmienia się podejście Chrześcijaństwa do seksu. Sądzę jednak, że dla młodzieży jest to dodatek zbyt grzeczny i letni, ona sądzi, że zjadła wszystkie rozumy i bez gazety wie, co się kryje pod mundurkiem i do czego służy.
Dodatek o seksie do „Gazety” wydaje mi się bardziej szczery niż jej dodatki o papieżu, choć w obu przypadkach intencje komercyjne wystają spod mundurka.
PS. Z pozostałych wiadomości:
Trybunał Konstytucyjny na razie nie zatrzymał lustracji – to i dobrze, dzikiej lustracji nic już nie powstrzyma, a premier przynajmniej raz może być z Trybunału zadowolony. Kwaśniewski na Ukrainie – pomóc chyba nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi i Polski nie skompromituje. Dwaj młodociani uciekli sześciu policjantom, którzy ich ‘pilnowali’ w szpitalu – to się w głowie nie mieści. Nie jestem żądny krwi, ale to kolejna kompromitacja policji i głowy chyba polecą. Raport PO o Raporcie nt. likwidacji WSI, opinia Tuska, że koalicja z LiD nie byłaby gorsza od koalicji z Samoobroną, wreszcie fakt, że Kwaśniewski i Cimoszewicz otworzyli usta – wszystko to świadczy, że w opozycji coś zaczyna się dziać, może obudzi się z letargu i seks w mundurkach nie będzie tematem dnia.