Eureka

Co też takiego kompromitującego wiedzą K&K o Radku Sikorskim, że nie chcą go widzieć na stanowisku ministra, zwłaszcza spraw zagranicznych?

Oczywiście, nie ma kandydatów idealnych, do Sikorskiego też można się przyczepić, np. o porównanie gazociągu północnego do paktu Ribbentrop-Mołotow, czy o zgodę na powołanie Antoniego Macierewicza na jego zastępcę, ale to na pewno nie dyskwalifikuje go w oczach braci K. Więc mnożą się domysły, dlaczego nie podoba się Sikorski? Elegancki? Wytworny? Scotland Yard? CIA? Mossad? Lubi angielską herbatę z czajniczka? Nie wstąpił do PiS? Za wysoko licytował w negocjacjach z Cheneyem i Rumsfeldem? Za długo mieszkał zagranicą? Zbyt zamożny, ma rachunek bankowy i może nawet dodatnie saldo? Nieprawda. Nawet to, że Sikorski hoduje daniela nie dyskwalifikuje go w oczach wierchuszki PiS.

Więc o co chodzi? Mnie się zdaje, że wiem, ale nie powiem, bo – jak powiedział Prezydent (albo b. premier) – wszystko to jest ściśle tajne. Radzę jednak sięgnąć do artykułu Anne Applebaum, znanej publicystki amerykańskiej, laureatki nagrody Pulitzera za książkę „Gułag”, a prywatnie żony Radka Sikorskiego. Artykuł ukazał się – oczywiście – w „Gazecie Wyborczej” i to na dodatek 20/21 października, czyli w sam raz na wybory.

Artykuł teoretycznie poświęcony jest Rosji, bolszewickiej i putinowskiej, ale nie potrzeba „Enigmy”, żeby rozszyfrować o co Autorce chodzi: „Bolszewicy upolitycznili sądy, policję, edukację i ostatecznie także kulturę. Dążąc do pokonania swoich rzeczywistych i urojonych wrogów, wprowadzili totalną infiltrację i narzucili kontrolę państwa nad wszystkimi sferami aktywności… Podejrzliwość wobec ludzi i organizacji nieokazujących powiązań z instytucjami państwowymi, niechęć do wolności słowa i prasy, pogarda dla własności prywatnej i rządów prawa, nieustanna paranoja…Putin skrupulatnie wykorzystuje podporządkowaną sobie prasę oraz ręcznie sterowany aparat represji…”

Wsłuchując się w głos Anne Applebaum, przychodzą mi na myśl słowa wieszcza: „Znam, znam głos ten. To jest…”

A parafrazując innego poetę możemy napisać:

Mówimy Rosja, a w domyśle Polska,
mówimy partia, a w domyśle PiS,
mówimy Putin, a w domyśle…

***

PS. Dziękuję za wspaniałe komentarze. Surfowałem dziś trochę w Sieci i widzę, że nasi Blogowicze to prawdziwy Panteon. Oby tak dalej!

Waldemar dziwi się, że Prezydent odwołał Bogdana Borusewicza z Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Moim zdaniem, w oczach K&K Borusewicz przystał do układu, stoi tam, gdzie ZOMO, nie zasługuje nawet na to, żeby był w Biurze Przepustek Pałacu Prezydenckiego, i gdybyśmy mogli, to byśmy go zdegradowali z marszałka Senatu do straży marszałkowskiej.

Jaruta nie może zrozumieć, dlaczego tyle tysięcy głosów padło na pp. Macierewicza, Bendera i Sobecką. Rzeczywiście, trudno to pojąć, a jeszcze trudniej się z tym pogodzić, ale cóż powiedzieć o Amerykanach, którzy mając tylu wspaniałych ludzi wybrali sobie Busha? O Włochach, którzy wybierali Berlusconiego? O Austriakach, którzy głosowali na Haidera? O wyborcach z przed II wojny? Niezgłębiona jest wola ludu, zwłaszcza – jak by powiedział poseł PiS – „ciemnego”.