Sto kwiatów przewodniczącego

0mao450.jpg

Fot. Nathan Strange / UPPA / BEW

Kilka miesięcy temu czytałem niezwykle pochwalny artykulik „Dziennika” o radiowej Trójce. Na Myśliwieckiej wszystko OK – brzmiał radosny przekaz. Byłem trochę zdziwiony, że dziennikarz do niczego się nie przyczepił, bo media z natury są czepliwe i szukają dziury w całym. Ale zdawałem sobie sprawę, że Krzysztof Skowroński objął Trójkę w czasach kiedy Wildstein objął TVP, Czabański – Polskie Radio, Skwieciński – PAP, a koncern Axela Springera zakładając „Dziennik” dał rządowi Kaczyńskiego największy prezent. Ciepłe słowa o Trójce wcale mnie więc nie zdziwiły.

Pochwały prawicowej prasy prywatnej pod adresem prawicowych mediów publicznych – oraz bicie na alarm z powodu prób odzyskania ich z rąk PiS – przybierają na sile. Kilka dni temu „Dziennik” bił na alarm, że lewica (w osobie Jerzego Domańskiego, przewodniczącego Rady Nadzorczej) usiłuje usunąć prezesa Skwiecińskiego i przechwycić PAP. Zagrożenie okazało się niewielkie. „Rzepa” z 17 bm. informuje w tytule: „Andrzej Skwieciński pozostaje prezesem PAP”. Pomijając fatalny błąd (Skwieciński z PAP ma na imię Piotr, a nie Andrzej), reszta się zgadza: Na posiedzeniu Rady Nadzorczej Domański nie wysunął wniosku o odwołanie prezesa. Poza tym czytamy to samo, co o Trójce – PAP kwitnie. Zwolennicy mediów publicznych a la PiS mogą odetchnąć.

Ale to nie koniec satysfakcji. Ta sama „Rz” zamieszcza informację pod krzepiącym tytułem: „Dobry rok dla radia”: „Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański potwierdził wczoraj informacje „Rz” o powstaniu nowatorskiego Polskiego Radia Euro, które ma być jednocześnie portalem multimedialnym.” Czabański chwalił się także wynikiem finansowym PR. Martwią go jednak spadające „w ostatnich miesiącach” przychody z abonamentu. „To skutek licznych wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który mimo różnych głosów w jego partii uparcie wraca do tego, że abonament powinien być zlikwidowany.”

Wniosek z tego prosty: gdziekolwiek spojrzeć w mediach publicznych – dzieje się świetnie, wszystkie kwiaty kwitną, tylko ten Tusk… Ani słowa o tym, co stało się z Radiową Dwójką, ani słowa o malejącej słuchalności Programu I, ani słowa o agonii Radia Bis, ani słowa o działalności prezesa Targalskiego – niczego podobnego nie widać, ani nie słychać, liczy się tylko obrona kolegów na stanowiskach. Temu mają służyć pochwały ze strony niezależnych mediów, takich jak „Dziennik” i „Rzepa”. Ta ostatnia prowadzi zresztą ogień zaporowy przeciwko wszelkim zmianom – od kuratorów do prokuratorów, a także robi preselekcję generałów na stanowisko komendanta WAT (ukończyli podobno uczelnie sowieckie). Najlepiej, gdyby wszystko zostało po staremu, zwłaszcza żeby zostali nominaci IV RP. Ciekawe zresztą, że żaden z nich, włącznie z Andrzejem Urbańskim, wraz z odejściem rządu, któremu zawdzięczał nominację, nie złożył rezygnacji. Wręcz przeciwnie – żadnych gestów honorowych, kurczowo trzymają się stanowisk. W mediach publicznych trwa zainicjowana jeszcze przez przewodniczącego Mao polityka stu kwiatów – byle wszystkie były jednego koloru.

***

PS. Dostało mi się wczoraj na naszym blogu za Tarczę. Janusz, Bobola, PI, Feliks Stychowski, bernardroland, owal, Janek, pielnia1, Marc, Jacek, Teodora, Eddie, Zappatist, Lizak i inni – wszyscy przeciw. Dziękuję bardzo za wypowiedzi i przyjmuję je do wiadomości, ale pamiętajmy, że dużo łatwiej jest gdybać sobie w Internecie, niż ponosić odpowiedzialność za bezpieczeństwo państwa. Jak by nie było, Stany są naszym jedynym sojusznikiem wojskowym (via NATO) z prawdziwego zdarzenia i trzeba to jak najlepiej wykorzystać. Nie na kolanach, ale i nie plecami do Stanów. Dlatego dyplomacja jest sztuką. Podobał mi się min. Klich w „Kropce nad i” Moniki Olejnik. Co za zmiana w porównaniu z min. Szczygło!

Panu Romanowi Strykoszowi przesyłam wyrazy uznania za cenne uwagi w sprawie Rosji i stosunku do niej. (Polecam tę lekturę.) Wszystkim życzę udanego weekendu.