Złe decyzje

Decyzja Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którą wliczanie oceny z religii do średniej ocen ucznia w szkole jest zgodne z Konstytucją, jest zapewne z prawniczego, konstytucyjnego punktu widzenia słuszna.

Nie jestem konstytucjonalistą, ani nawet prawnikiem, żeby polemizować na płaszczyźnie prawnej. Nie będę też atakował Trybunału, gdyż nie robiłem tego również wtedy, kiedy jego decyzje popierałem. Decyzja w sprawie ocen z religii będzie miała jednak negatywne skutki. Uczyni katechezę jeszcze bardziej obowiązkową, niż jest obecnie, kiedy uchodzi za dobrowolną. Zwiększy znaczenie katechezy w szkole publicznej, gdzie jej w ogóle nie powinno być. Zwiększy też faryzeuszostwo i obłudę. Więcej dzieci będzie udawało gorliwą religijność, więcej dzieci będzie traktowało praktyki religijne jako obowiązek szkolny, będzie się bało postępować zgodnie ze swoim sumieniem bądź z sumieniem rodziców, żeby nie zepsuć sobie cenzurki. Dzieci będą udawały, że się modlą, katecheci będą udawali, że poważnie traktują oceny i będą ciągnąć w górę swoich (lub odwrotnie), nauczyciele pozostałych przedmiotów będą udawali, że nauczyciel religii jest ich równorzędnym partnerem, a jego przedmiot nie mniej ważny, niż matematyka czy biologia. Zwiększy się zakłamanie rodziców, którzy będą posyłać swoje pociechy na naukę religii, żeby poprawiły sobie oceny. W sumie – zła decyzja, choć z prawniczego punktu widzenia być może nie mogła być inna. W ostatecznym rachunku obróci się przeciwko Kościołowi.

Z innych wydarzeń dnia warto odnotować występ Janusza Palikota w „Kropce nad i” u Moniki Olejnik. Tym razem Palikot był w porządku. Nikogo nie obraził, a przy tym ujawnił ciekawą sprawę, mianowicie, że – jak wynika z analizy CBA, do której Palikot miał dostęp – za czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego (2007), ówczesny premier oraz wicepremier Gosiewski majstrowali przy projekcie ustawy hazardowej, i że w całą tę sprawę uwikłany był Jacek Kapica, wiceminister Finansów (do niedawna uchodził za jedynego sprawiedliwego w tej sprawie). Zdaniem Palikota, min. Kapica powinien zostać zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy, a i poseł Wassermann (z komisji hazardowej!), który był wtedy koordynatorem ds. służb, jest zagrożony, ponieważ jego ówczesny asystent, delikatnie mówiąc, nie bronił interesów państwa.

Mariusz Kamiński w oświadczeniu dla mediów zakwestionował interpretację Palikota, który podobno oparł się na cytowanych w dokumencie niepotwierdzonych bądź wręcz – obalonych zarzutach. Być może poseł Palikot pochopnie ocenił dokument, ale z całego incydentu wynika, że sprawa hazardowa nie zaczęła się wczoraj, Chlebowski i Drzewiecki nie byli pierwszymi, którzy się wokół niej kręcili. Jeżeli do tego dodamy, że odpowiedni departament Ministerstwa Finansów został w IV RP rozwiązany, ponieważ był „uwikłany” (czytaj – nieposłuszny), to sprawa przybiera zaskakujący obrót. Nawet Zbigniew Wassermann znalazł się w cieniu, jaki rzuca jego ówczesny asystent. Jeszcze trochę, a okaże się, że Chlebowski i Drzewiecki to nie jedyni politycy zaangażowani w ruletkę.

I ostatnia sprawa dnia: IPN. Co prawda z dwuletnim opóźnieniem w stosunku do pierwotnych zapowiedzi, ale projekt Platformy dotyczący zmian w tej instytucji ma w tych dniach wreszcie trafić do Sejmu. Lepiej późno niż wcale, choć projekt ma istotne wady. Z pierwszych przecieków wiadomo, że projekt ma osłabić pozycję prezesa (będzie go łatwiej odwołać), wzrośnie rola rady i środowisk akademickich, z których będą się wywodzić kandydaci. Łatwiejszy będzie dostęp do akt. Trudno to wszystko ocenić od pierwszego wejrzenia, ale dobrze, że sprawa rusza z miejsca. Moim zdaniem, wszystkie akta powinny zostać przekazane do archiwów państwowych i być dostępne na normalnych zasadach, a ministerstwo prawdy i propagandy powinno zostać zlikwidowane.

***

27 listopada ukaże się, nakładem wydawnictwa Red Horse, książka „Pod napięciem” – wybór felietonów Daniela Passenta z lat 2002-2009, mistrza słowa, od ponad 50 lat związanego z tygodnikiem „Polityka”.

O książkach i felietonach Daniela Passenta:

Passent nie udaje kogoś kim nie jest, pozostaje sobą mimo historycznych zawirowań.
Monika Olejnik (2006)

„Najlepszy polski dziennikarz powojenny. Najbardziej wszechstronny. Umie wszystko.”
Jerzy Urban (2002)

To, co w spojrzeniu Daniela Passenta na przeszłość i teraźniejszość budzi szacunek, to odwaga, uczciwość, przyznawanie się do własnych błędów.
Stefan Niesiołowski (2006)

„Lekturę pisma zaczynam odeń nieodmiennie, a i wyznam, że kończę na tym niekiedy.”
Bohdan Czeszko (1975)

„Krwinki białe w równowadze z czerwonymi. Kręgosłup elastyczny, giętki, sezonowo usztywniony. Czaszka pojemna, odporna na uderzenia. Oczy i uszy szeroko otwarte. Kończyny dolne nieco kabłąkowate, dopasowane do barykady.”
Piotr Aleksandrowicz (1985)