Pomnik Jarosława

WIELKA CZYSTKA – ZAWIESZENIE ELŻBIETY JAKUBIAK w prawach członkini PiS to dobra nowina. Im więcej ofiar w PiS tym ta partia słabsza, a zagrożenie jakie stwarza dla demokracji – mniejsze. Niech się wzajemnie wymłócą. Szaleństwo, obłęd, amok – to tylko niektóre określenia, jakie nasuwają się na myśl o prezesie PiS. Zgadzam się z Grzegorzem Schetyną, kiedy mówi, jakie to szczęście, że Jarosław Kaczyński nie został głową państwa, i jakie to smutne, że był tak blisko celu, że poparło go 8 milionów ludzi.

Po usunięciu Marka Migalskiego z grona eurodeputowanych PiS, po obsesyjnym na punkcie „lojalności” (czytaj: bezwarunkowego posłuszeństwa) i mediów liście do członków PiS, po bredniach o kondominium rosyjsko-niemieckim, mamy zawieszenie Elżbiety Jakubiak – jednej z najbliższych współpracowniczek braci Kaczyńskich, jednej z autorek udanej kampanii prezesa. Osoby bezgranicznie oddanej braciom Kaczyńskim, których broniła do upadłego, ryzykując utratą twarzy. Jej niezłomność mogła budzić uznanie. A teraz okazuje się, ze jest zawieszona „za postawę”. Lepszą postawę z punktu widzenia partii trudno sobie wyobrazić.

Decyzja J.K. stawia w trudnej sytuacji nie tylko Joannę Kluzik-Rostkowską, ale także co bardziej inteligentnych działaczy PiS, w tym „muzealników”, Pawła Kowala i innych. Żeby byli nie wiem jak elastyczni, muszą być świadomi tego, co wyprawia prezes. Mimo, że Elżbietę Jakubiak spotkała niewątpliwa krzywda, mimo, że decyzje prezesa to rozpaczliwa próba zachowania autorytarnej władzy nad partią, pamiętajmy, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Coraz więcej osób zaślepionych w PiS i w prezesie, zrozumie, że Jarosław Kaczyński stanowi zagrożenie dla demokracji już nie tylko w swoim najbliższym otoczeniu, ale w całym kraju. Człowiek, który tak chętnie sięga po bat, który nie wie, co to wdzięczność (przypomnijmy, jak powołał, a następnie wyrzucił z TVP nawet Bronisława Wildsteina), tak samo rządziłby Polską, gdyby dostał władzę. Bezgraniczne zaufanie do prezesa, jakim do ostatniej chwili, już po wyroku, wykazali się Migalski i Jakubiak, przypomina czasy wielkiej czystki, fanatyczne oddanie komunistów, którzy szli na śmierć z okrzykiem „Niech żyje Stalin!”

Prezes, jak przystało na fanatyka, zjada swoje własne dzieci. Nikomu nie ufa, jest podejrzliwy i okrutny, jak najgorszy satrapa. Nawet jego najwierniejsi pretorianie nie są wolni od podejrzeń. Nawet największa gorliwość nie daje już alibi. Być może to jest już walka o władzę w PiS – Ziobro (i Kurski) contra „liberałowie”. Walka o schedę? Jaka schedę? Scheda kurczy się w oczach, a po przegranych wyborach może jej już w ogóle nie być, bo to, co wyprawia prezes, to naganianie wyborców PSL i SLD. Przed prawicą trudne dni. Donald Tusk powinien postawić pomnik Kaczyńskiemu. Jarosławowi.

Niektórzy blogowicze mają za złe ciągłe pisanie o PiS i o prezesie, podczas kiedy rząd podniósł VAT, zmniejsza zasiłek pogrzebowy itp. Ale co robić, kiedy opozycja zamiast Polską – zajmuje się sobą. Dzieją się rzeczy nie mniej ważne niż VAT – słabnie zagrożenie dla demokracji, a Janusz Palikot wzywa do takiej naprawy życia politycznego, żeby już żadna partia nie mogła być rządzona przez prezesa – satrapę. Także Platforma. Dzieją się rzeczy nie mniej ważne niż zasiłek pogrzebowy. Być może zbliża się pogrzeb pewnego modelu życia partyjnego. Na jego grobie mógłby stanąć pomnik Jarosława.
.