To się nadaje do en passant

Jestem już chyba ostatnim obrońcą Donalda Tuska, ale – co tam – jeszcze go pobronię. „Gazeta Wyborcza” dzisiaj rano, a Aleksander Kwaśniewski wieczorem, uznali za błąd, że (w odróżnieniu od Putina) premier Tusk nie stanął na czele polskiej komisji do spraw katastrofy. Wedle swoich krytyków, Tusk nie docenił znaczenia tego co się stało. Być może tak było, ale jest możliwa inna interpretacja: Tusk nie stanął na czele komisji, gdyż wiedział, że jest przez PiS (i nie tylko) postrzegany jako przeciwnik prezydenta Kaczyńskiego. Nie było zręcznie, żeby główny przeciwnik polityczny stał na czele komisji mającej na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci swojego antagonisty. Kto wie, czy nie taka była motywacja Tuska?

Drugi zarzut brzmi: Komisja Millera pracuje za wolno. Gdzie jest polski raport? Każdy dzień zwłoki działa na rzecz Rosji – tak mniej więcej powiedział Kwaśniewski. A ja uważam, że najważniejsza jest JAKOŚĆ polskiego raportu. Każdy błąd, każde niedopatrzenie w raporcie będzie wyciągane przez oś Moskwa – PiS. Tak czy tak, będą ten raport krytykować, ale im mniej będzie w nim uchybień – tym lepiej. Raport MAK był sporządzony w rekordowym tempie, może lepiej by było, gdyby komisja pani Anodinej popracowała dłużej?

A teraz z innej beczki. Blogowicz „Jurek Cedro” napisał (2011-02-02, godz. 15.44), co się nadaje do en passant:

1. Czy kryzys w Egipcie doprowadzi do stanu wojennego i będziemy popierali mniejsze zło? Moim zdaniem – to bardzo prawdopodobne. W tej chwili poza wojskiem nie ma żadnej siły zdolnej opanować sytuację. Jeżeli dojdzie do rozlewu krwi na szersza skalę, lub zapanuje chaos, pojawią się uzbrojone bandy, bojówki etc. – wojsko może objąć władzę, choćby na okres przejściowy, do wyborów, żeby dać politykom szansę ich organizacji i przeprowadzenia. Gorzej by było, gdyby siły obywatelskie okazały się za słabe,, gdyby politycy nie potrafili się dogadać, wtedy – podobnie jak kiedyś w Turcji – na arenie pozostałyby tylko dwie siły: islamiści i wojsko.

2. Czy Wikileaks zasługuje na nominację do Pokojowej Nagrody Nobla. Moim zdaniem – tak. Nie byłem na tym blogu entuzjastą Wikileaks i nadal nie jestem, ale jeśli przypomnimy sobie kto dostał tę nagrodę (m.in. Arafat, Kissinger), to Wikileaks nie byłoby najgorszym laureatem, a swoje zasługi ma.

3. Czy nie jest hipokryzją ciąganie po sądach pilotów Jaka-40 za lądowanie wbrew regułom, choć gdyby nie katastrofa TU-154 nikt by nawet o tym nie pomyślał? Owszem, jest to hipokryzja, a także zwykły pech, ale – „o ile znam się na medycynie” – sprawa przyschnie, podobnie jak sprawa polskich żołnierzy w Afganistanie oskarżonych o zabicie ludności cywilnej, choć nie byli pierwsi ani ostatni. „Racja stanu” (konieczność asystowania przy wizycie prezydenta) okaże się silniejsza od Temidy.

Blogowiczów zachęcam do nadsyłania uwag w stylu „to się nadaje do en passant”