BBC do kwadratu

W poprzednim wpisie napisałem „Wolę BBC niż kiboli”. Wojciech Maziarski w dzisiejszej „Wyborczej” poszedł dalej i napisał, „dlaczego jest wdzięczny kolegom z BBC”, wyraził wdzięczność i „prosi o jeszcze”: „Tak jest, my, polscy demokraci i liberałowie, zwolennicy tolerancji i praw człowieka, potrzebujemy i oczekujemy wsparcia w walce z mroczna plagą ksenofobii, antysemityzmu, nienawiści. Chyba nie ma lepszego sposobu udzielenia tego wsparcia niż brutalne mówienie prawdy w oczy. Tak, by zabolało. By potrząsnąć tymi, którym się wydaje, że ich to nie dotyczy, bo przecież nie mają nic do Żydów. I że w ogóle problem jest wyolbrzymiony. To właśnie oni – ideolodzy, politycy i publicyści narodowej prawicy – są dziś głównymi winowajcami. To oni ponoszą odpowiedzialność za to, że nie udało się stworzyć wokół środowisk antysemickich kordonu sanitarnego. O kogo chodzi? Proszę bardzo, po nazwisku…”

Następnie Maziarski wymienia znanych dziennikarzy prawicy, którzy poparli Marsz Niepodległości, „marsz faszystów, antysemitów i kiboli”, publikują materiały usypiające polskie sumienia, wmawiają ludziom, że głównym problemem jest „antypolonizm”.

Popieram uznanie Maziarskiego dla BBC, chociaż nie popieram agitacji, żeby nie przyjeżdżać do Polski na Euro. Uważam, że my powinniśmy Anglików do Polski zapraszać, a  nie odstraszać, ale poza tym – szkoda, że takiego programu nie nadały telewizje polskie. Że program był jednostronny, że przesadny, że nie wspominał iż na ogół na polskich stadionach nic strasznego się nie dzieje? To prawda, ale od kiedy to dziennikarze muszą wszystko zaczynać od pieca,  kiedy chcą mówić o pedolifilii w Kościele – muszą wygłosić litanię o historycznych zasługach Kościoła, kiedy chcą mówić o karze śmierci w Chinach – muszą najpierw opiewać wzrost gospodarczy Chin, kiedy piszą o plagiatach – musza najpierw pisać o pracach oryginalnych,  itd. itp. Co prawda mam i inne  zastrzeżenia do artykułu Maziarskiego (ogranicza się tylko do dziennikarzy, a winnych jest więcej), ale i tak było to potrzebne. Niech koledzy w BBC wiedzą, że nie wszyscy w Polsce są kibolami.