Tusk ściga się z czasem

„Żadnych eksperymentów” – to hasło kanclerza RFN, Konrada Adenauera, zdaje się przyświecać Donaldowi Tuskowi. Na zakończenie swojego II expose premier przyznał, że  nie jest specjalistą od porywających, wielkich romantycznych wizji. Nie kłócił się też z opozycją, do której uczynił tylko jedną czy dwie aluzje, a raz także zwrócił się o pomoc. Tusk kilkakotnie mówił o „odzyskiwaniu” traconego zaufania i poparcia w społeczeństwie, widać, że jest świadom równi pochyłej, na której znajduje się rząd. Votum ma mieć także znaczenie ustrojowe, tj. potwierdzić, że w Polsce Sejm wyłania wiekszość, jest jeden rząd i jeden premier. W tym sensie Tusk chce grać w otwarte karty i przypomniał, że w głosowaniu nad votum zaufania opozycja potrzebuje mniej głosów niż  do obalenia rządu w drodze konstruktywnego votum nieufności, ale on chce grać w otwarte karty. Podjął ryzyko niewielkie, ale jednak symboliczne.

Premier zlożył wniosek  o votum zaufania dla swojego rządu z Pawlakiem, aby tym samym ukrócić działania opozycji w kierunku konstruktywnego votum nieufoności i malowanego premiera  Glińskiego. Należy się spodziewać, że w ciągu najbliższych godzin Tusk uzyska votum zaufania i będzie mógł realizować program PO/PSL.

Expose – jak to u Tuska – nie było porywające, ale było rzeczowe i niosło kilka ważnych przesłań, aczkolwiek  pomijalo całe rejony życia, jak szkolnictwo, ochrona zdrowia. . Premier krótko przypomniał dorobek rządu w ciągu jednego roku drugiej kadencji – reformę systemu emerytur, „67”, ograniczanie przywiljów emerytalnych, podwyżki płac, udaną prezydencję UE oraz Euro 2012, chociaż wiele osób było sceptycznych i mówiło, że „tu mi kaktus wyrośnie” jeśli te stadiony zostaną zbudowane. O porażkach, takich jak na autostradzie A2, premier  nie wspomniał.

Mamy świetny okres w historii, musimy go wykorzystać, ścigać się z czasem, który nie jest dany na wieczność – powiedział poremier.  Tusk skupił się na obronie wzrostu gospodarczego, zapowiedział dobrze odebrane posunięcia w polityce pro-rodzinnej, przede wszystkim wydłużenie płatnego urlopu macierzyńsko-tacierzyńskiego aż do roku, dodatkowe środki na żłobki i przedszkola.Tusk odniósł się krytycznie do tych czterdziestu posłów Platformy, którzy głosowali za dopuszczeniem do dyskusji nad restrykcyjną propozycją Solidarnej Polski w sprawie aborcji. Uznał, że ci posłowie PO popełnili błąd i że szybko go naprawią. Nie odniósl sie jednak do tego, jak ten błąd był możliwy i jakim jest dowodem na rozprzęźenie w jego rzekomo centrowej partii.

W polityce gospodarczej Tusk postawił na obronę wzrostu oraz miejsc pracy poprzez inwestycje (także ze środków spółek Skarbu Państwa),  zwłaszcza w energetyce, nauce, transporcie, obronności. Tusk zwrócił się do PiS, by wywarło nacisk na brytyjskich konserwatystów niechętnych dużemu budżetowi Unii Europejskij, skąd liczymy na 300 mld złotych. Ważnym komunikatem było zapewnienie, że umowy o dzieło i podobne, na których pracuja mmiliony ludzi, i to tych biedniejszych, nie zostaną „uzusowione” (nowe słowo w naszym słowniku), gdyż jest przeciwny wzrostowi kosztów pracy. Zostanie to na pewno dobrze odebrane przez przedsiębiorców, podobnie jak przejście na „kasowy” system uiszczania podatku VAT dla mniejszych przedsiębiorstw.

Zapewne, żeby wyjść z defensywy propagandowej i zrównoważyć obecność PiS w mediach, Tusk zapowiedział w najbliższych dniach konferencje prasowe wszystkich swoich ministrów, ale nie zapowiedział  dotychczas  żadnej rekonstrukcji rządu. Moim zdaniem słusznie, bo rzucenie kilku ministrów na pożarcie zaspokoi opozycję i media tylko na kilka dni. W sumie – expose w stylu Adenauera i Erharda, „żadnych eksperymentów”, krok po kroczku. Zapotrzebowanie Polaków na wielkie wizje zaspakaja lider opozycji.