Dwa razy „nie”
Pierwsze NIE: Ze zdumieniem przeczytałem wywiad z prof. Krystyną Iglicką „Dajmy dzieciom głos” (Rz. 12 XII). Pani profesor mówi, że ponieważ społeczeństwo się starzeje i rośnie odsetek seniorów, trzeba wzmocnić głos młodszych wyborców. (To propozycja partii Gowina). Ma to zapobiegać tzw gerontokracji. „…głosowanie z dziećmi dałoby realny wpływ ludzi młodych na polityków. Teraz są oni takiego wpływu pozbawieni…” – mówi profesor. Absolutnie się nie zgadzam. Jeden człowiek – jeden głos to podstawa demokracji. Jak raz zaczną się wyjątki – to koniec ludowładztwa.
Jutro odbierze się prawo głosu analfabetom, imigrantom, doda się kobietom albo inwalidom – bez sensu. Ludzie przestaliby być równi wobec prawa. Partie zaczęłyby kokietować młodych, średnich albo starych. Pozostali, np. starsi, byliby dyskryminowani. Młodzież licealna nie miałaby możliwości protestu wobec preferencji jej narzuconych, czy wyrażonych w jej imieniu. Bezsens. Jeśli już, to można się zastanowić nad obniżeniem granicy wieku, w którym nabywa się bierne prawo wyborcze.
Na jakiej podstawie pani profesor twierdzi, że „Starsze osoby ze swojej natury (!! – Pass.) nie są chętne do wydawania publicznych pieniędzy np. na edukację, politykę rodzinną” czy opiekę nad dziećmi. Pani profesor absolutnie mnie nie przekonuje. Im jestem starszy, tym bardziej doceniam edukację własną, moich dzieci i wnuków. Pomysł Paula Demeny jest może i dyskutowany wśród naukowców, ale żaden kraj nie wprowadził go w życie. No i dobrze!
Drugie NIE: Jak słychać, rozważany jest (i to przez ministra Biernata) projekt budowy zbiornika wodnego w rejonie Kasprowego Wierchu, żeby sztucznie naśnieżać stoki narciarskie. Podobno rzecz jest całkiem prawdopodobna. Góra ma na siebie zarabiać. Robią tak Słowacy i inni. Dla mnie to absurd. Mamy w Tatrach jedną górę – dużo pieniędzy i tak z niej nie wyciśniemy. Ma rację Tatrzański Park Narodowy kiedy mówi „nie”. Kiedyś, za czasów PRL, Kasprowy był jedyną górą, bo nie było pieniędzy, paszportów, dobrych samochodów i transportu. Dzisiaj wyjazd na narty na Słowację czy do Austrii, a nawet Włoch, nie jest niczym nadzwyczajnym, nie ma też kolejek do kolejki na Kasprowy, rozwinęły się inne ośrodki w Polsce i w Tatrach. Kasprowy jest za niski, zbyt wietrzny, śniegu mało, Polskie Tatry małe, zostawmy Kasprowy w spokoju!!! Wiem, że piszę jak senior, który już nie jeździ, ale może – wyjątkowo – mam rację?