Trzy opinie

Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny pisma „Liberte”, zakwestionował kolejną wielomilionową subwencję Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na rzecz budowy Świątyni Opatrzności, przebraną za dotację na przyszłe Muzeum JP II i kardynała Wyszyńskiego. Popieram akcję Jażdżewskiego, który nie pierwszy raz daje dowód postawy obywatelskiej. Nie chodzi o to, żeby popadać w prymitywny antyklerykalizm, bo Polska i Kościół katolicki to w dużym stopniu jedno, ale wszystko bez przesady, jakiś rozdział Kościoła i Państwa jest konieczny . Różnymi drogami, czy to przez Komisję Majątkową, czy przez finansowanie katechezy, konserwacji zabytków, finansowanie uczelni, chwalebnej skądinąd działalności charytatywnej, czy innymi kanałami płyną finanse publiczne do kościelnej kasy. Już nikt nad tym nie panuje, nie podlicza, nie sumuje, nie debatuje, nie decyduje. Dobrze się więc stało, że Jażdżewski, nie pierwszy i nie ostatni, podniósł tę sprawę. Choć zapewne i tym razem rozejdzie się po kościach.

Donald Tusk wypowiedział się przeciwko komisji do spraw „szkodnika” Antoniego Macierewicza. Nie była to łatwa decyzja. Za komisją przemawia ewidentne szkodnictwo i bezkarność b. likwidatora WSI. Ale są też względy przeciw. Jeden, to „ciszej nad tą trumną”, sprawy wywiadowcze nie powinny być nagłaśniane i rozdrapywane, nie każda wina jest ukarana. Drugi wzgląd „przeciw”, jaki Tusk brał zapewne pod uwagę, to że w awanturze, jaką byłaby komisja, nie będzie wiadomo kto ma rację, powstałoby wrażenie, że wart pac pałaca, że Platforma „broni komunistycznych służb i post-sowieckich interesów”. Ludzie mogliby mieć dość awantur i głosować za zmianą, na kogoś, kto zapewni spokój. No i wreszcie trzeci wzgląd – Schetyna. Byłby on naturalnym kandydatem na szefa ewentualnej komisji i to by wzmacniało jego oraz jego ludzi w Platformie. Po co to Tuskowi?

Wreszcie pułkownik Ryszard Kukliński. Dla mnie to ani zdrajca ani bohater. To postać, której nie można oceniać jednoznacznie, ponieważ nie można jednoznacznie odrzucić PRL (czy byłoby lepiej, gdybyśmy byli jeszcze jedną republiką?), wraz z jej serwilizmem wobec ZSRR oraz udziałem w inwazji na Czechosłowację, w planowaniu której RK brał udział, ale i nie można nie uznać prawa do zmiany frontu, do oddania się do dyspozycji wolnego świata. W owych czasach można było pracować dla Polski na różne sposoby. Jeżeli film Pasikowskiego, którego to filmu jeszcze nie widziałem, pokazuje złożoność tamtej sytuacji, to dobrze, jeżeli jest czarno-biały, to gorzej.

PS. ZAPROSZENIE

Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować. W dyskusji o polskiej medycynie i służbie zdrowia udział wezmą: dr Magdalena Wysocka-Bąkowska, neurolog, prof dr Witold Rużyłło – dyrektor Instytutu Kardiologii oraz red. Paweł Walewski z „Polityki”.
Radio TOK FM, wtorek, 11 lutego, g. 20.05. Zapraszam!