Duma nas rozsadza

W dniu święta narodowego pójdziemy w pochodzie, dumni z naszej Ojczyzny. Zgodnie z linią partii rządzącej odrzucamy pedagogikę wstydu, nie jesteśmy narodem sprawców – tylko narodem ofiar.

Jesteśmy dumni, że podnosimy się z ruin, wstajemy z kolan, Zachód nas podziwia, a Wschód się nas boi.

Jesteśmy dumni, ponieważ:
– bohatersko odpieramy skoordynowane ataki Komisji Europejskiej, Komisji Weneckiej, Komisji Praw Człowieka przy ONZ. Są to wszystko instytucje bez znaczenia, areopagi ignorantów i lewaków. Polska jest im solą w oku, atakują nas, ponieważ chcemy być niepodlegli i żyć po swojemu, chcemy swojej konstytucji, swoich sędziów, swoich prokuratorów, swoich służb, własnej polityki w obronie naszych, polskich interesów.

– Polska zapobiegła III wojnie światowej. Polski minister spraw wewnętrznych powiedział, że minister obrony, Macierewicz, powstrzymał Egipt przed przekazaniem Rosji dwóch lotniskowców „Nasser” i „Sadat”, co zapobiegło wybuchowi groźnego konfliktu.

– prezydent Francji w ostatniej chwili odwołał wizytę w Polsce. Nie jest nam potrzebna wizyta prezydenta, który „cieszy się” rekordowo niską popularnością w swoim kraju, a jeszcze niższą w naszym kraju. Zaczekamy na panią Le Pen, z którą będziemy umacniać Europę suwerennych ojczyzn i narodów. Poza tym nasz prezydent jest tak zajęty, że szkoda cennego czasu na wizyty bez znaczenia.

– do zadań Wojsk Obrony Terytorialnej będzie należała walka z „destabilizacją” i „dezinformacją”. Wielotysięczne, awanturnicze manifestacje, które destabilizują, jak i dezinformacje podejmowane przez destrukcyjne media, spotkają się z należytym odporem.

– mówimy „Nie!” połączonym siłom zbrojnym Francji i Niemiec, których ministrowie obrony we wspólnym, bezprecedensowym, histerycznym liście oskarżają nasz kraj o zrobienie „kroku wstecz” we współpracy obronnej naszych państw. Najwyższy czas, żeby Francuzi i Niemcy oswoili się z tym, że Polska jest krajem suwerennym i – tak jak oni – dba o swoje interesy.

– Polska nie dała się oszwabić producentom Caracali, nie zadowoliła się ochłapem zamiast offsetu. Teraz będziemy mogli kupić śmigłowce amerykańskie z offsetem jeszcze większym niż ten za F-16.

– nasza nieugięta postawa zmusiła Francję do odwołania swojego udziału w spotkaniu Trójkąta Weimarskiego – instytucji fasadowej i, prawdę mówiąc, zbędnej.

– jesteśmy dumni z naszego ministra obrony, który kiedyś – jako pierwszy – odkrył, że zamach w Smoleńsku przeżyły trzy osoby, a obecnie za jednym zamachem zdemaskował Paryż, Moskwę i Kair za sprzedaż lotniskowców Rosji po dolarze za sztukę. I to wbrew krętactwom francuskiego ministra, jakoby w tych dniach lotniskowce brały udział w manewrach francusko-egipskich, co on rzekomo oglądał na własne oczy.

– jesteśmy dumni z zainteresowania mediów światowych naszym krajem. Już nie tylko pojedynczy dziennikarze (bywa, że powiązani i na usługach), ale i całe organizacje, jak Reporterzy Bez Granic, poświęcają nam uwagę. Czekamy na stanowisko Lekarzy Bez Granic.

– jesteśmy dumni ze spółek Skarbu Państwa, które w ciągu roku straciły na giełdzie 90 miliardów złotych, a mimo to PZU finansuje pokazy filmu „Smoleńsk” w 10 miastach Niemiec, wydaje prawie pół miliona na ulubiony kabaret, a Polska Grupa Zbrojeniowa dozbraja finansowo sanktuarium na Świętym Krzyżu i „Gazetę Polską” (ta ostatnia korzysta także ze wsparcia Orlenu i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych). Jesteśmy dumni, że akcje spadają.

– Jesteśmy dumni z prezesa partii rządzącej, posła Jarosława Kaczyńskiego, który wyszedł z sejmowej sali obrad na czas przyjmowania przez aklamację uchwały na cześć Andrzeja Wajdy.

Mamy jeszcze inne powody do dumy, niektóre autentyczne, takie jak rekordowo niskie bezrobocie czy zwycięski remis Legii z Realem, ale już wyżej wymienione wystarczą, by 11 listopada odrzucić politykę wstydu, założyć kominiarkę i pod czujnym okiem ministra Błaszczaka stawić czoła samozwańczym obrońcom demokracji.