Bastylia coraz mocniejsza
Kiedy Francuzi świętują rocznicę wolności, my nie potrafimy jej obronić. Demokracja zamiast triumfować – jest coraz bardziej ograniczana.
Trwa rewolucja kadrowa, niekończąca się czystka – służba cywilna, generałowie i oficerowie, dyplomaci i pracownicy mediów publicznych, spółki skarbu państwa, teatry, instytuty, aż po stanowiska najbardziej newralgiczne w wymiarze sprawiedliwości – sędziowie Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, członkowie Krajowej Rady Sądownictwa. Na horyzoncie majaczy Instytut Wolności, który stanie na czele organizacji i środowisk pozarządowych – słuszne nagrodzi, niesłuszne zagłodzi. Podobnie z mediami: słuszne wspiera się ogłoszeniami i prenumeratą, niesłuszne wykreśli się z listy, niech zdychają.
Kilka dni temu pojawiła się wiadomość, że od 2015 r. w służbach celnych i innych placówkach podległych Ministerstwu Finansów obowiązywał zakaz prenumeraty niesłusznych czasopism: „Newsweek Polska”, „Press”, POLITYKA i „Wprost” (jeśli kogoś pominąłem, to przepraszam). Kiedy ta zawstydzająca sprawa nabrała rozgłosu, Ministerstwo odwołało zarządzenie. Niestety, nie słychać, żeby Ministerstwo Sprawiedliwości odwołało podobne zarządzenie, którego motorem jest minister Patryk Jaki. Od czasu PRL władza nie pełniła tak otwarcie funkcji cenzora.
Inny przykład wspierania swoich: kilka tygodni temu serwis Press poinformował, że Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich dostało od MSZ ponad ćwierć miliona złotych na „dialog dziennikarzy polskich z dziennikarzami zagranicznymi”. Celem projektu SDP jest „promocja Polski wśród dziennikarzy zagranicznych i odbiorców zagranicznych mediów”.
Polscy dziennikarze – czytamy w serwisie Press – mają się spotykać z kolegami w różnych stolicach europejskich. „Wszystko wskazuje na to, że dzięki rządowemu dofinansowaniu SDP będzie przekazywać zagranicznym dziennikarzom jednostronny obraz Polski”. SDP informuje, że do udziału w programie zaprosiło 30 wybitnych dziennikarzy polskich. Podano kilka nazwisk z prawej strony sceny politycznej. Wśród zaproszonych nie było nikogo z „Newsweeka”, „Wyborczej” czy POLITYKI. Szef „Newsweeka Polska” Tomasz Lis, podobnie jak redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, nie otrzymali zaproszeń.
Wśród zaproszonych wymieniono natomiast red. Jerzego Haszczyńskiego, kierownika działu zagranicznego „Rzepy”, któremu jednak wyraźnie nie odpowiadała podwójna rola dziennikarza – niezależnego i dotowanego przez rząd. „Niech MSZ samo dba o swój wizerunek – powiedział. – Nie zamierzam wyjeżdżać za granicę, by poprzez rozmowy z dziennikarzami poprawiać wizerunek rządu” – napisał.
„Obroną rządów i partii (żadnych) nie będę się zajmował”.
Ciekawe, kogo SDP uznaje za 30 wybitnych dziennikarzy, chętnie zapoznam blogowiczów z listą, jeśli tylko uda się do niej dotrzeć.