Kiedy Kaczyński ogłosi zwycięstwo

Rozmaite sondaże dają PiS 40 i więcej procent poparcia, co najmniej dwa razy tyle, ile dają Platformie, nie mówiąc o pozostałych partiach i partyjkach. Jarosław Kaczyński i jego partia mają prawie wszystko, o czym partia polityczna może marzyć: władzę, wojsko, służby specjalne, media publiczne i zaprzyjaźnione, znaczne poparcie społeczeństwa i Kościoła, a mimo to prezes zachęca do dalszej walki i obiecuje sukces w przyszłości.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Trochę przypomina to stary dowcip: co to jest socjalizm? Socjalizm jest jak horyzont, oddala się w miarę, jak się do niego przybliżamy.

Kiedy ten marsz do socjalizmu wreszcie się skończy – tego nie wiemy, tak jak nie wiedzą Węgrzy czy Turcy, ale oto niektóre potyczki, które pozwolą odtrąbić ostateczny sukces:

POMNIKI NA KRAKOWSKIM PRZEDMIEŚCIU. Odsłonięcie pomników ofiar katastrofy (zamachu?) smoleńskiej będzie dobrą okazją do ogłoszenia zwycięstwa tych, którzy od początku stawiali sobie taki cel. Nie będzie to jednak pełne zwycięstwo, ponieważ zwycięzcy dopiero napiszą historię i wymierzą sprawiedliwość.

POLSKA NORYMBERGA – rozpoczęcie (lub zakończenie) procesu zbrodniarzy platformerskich: panów Arabskiego, Sikorskiego, Tuska, może także H.G-W. To będzie kolejny sukces Prawa i Sprawiedliwości, ale i to nie będzie sukces ostateczny, ponieważ zdradzieckie mordy i kanalie oraz ich protektorzy za granicą nie chcą się poddać. W tym celu potrzebne będzie opanowanie sądownictwa.

SĄDOWNICTWO PiS, czystka do ostatniego asesora i sędziego – otworzy drogę do kolejnych zwycięstw, ale nie będzie ono jeszcze wtedy przesądzone. Jeśli jednak PAD i JK się porozumieją w sprawie sądownictwa, to kolejnym etapem będzie zdobycie większości konstytucyjnej.

WIĘKSZOŚĆ KONSTYTUCYJNA PiS and Co. (Kukiz’15?) – staje się coraz bardziej realna. Żeby stała się faktem, dobrze będzie zlikwidować niezależne media.

MEDIA PiS, zbudowane na gruzach mediów niezależnych – to realne niebezpieczeństwo, czyli sukces prezesa, ale żeby to stało się faktem, potrzebne będzie – bagatela! – opanowanie internetu oraz – co bardziej realne – większość konstytucyjna w parlamencie. Dopiero wtedy będzie dużo bliżej do całkowitego zwycięstwa, ale na to wszystko potrzebne będą pieniądze, te zaś mogą pochodzić tylko z reparacji wojennych od Niemiec i Rosji.

REPARACJE WOJENNE będą jak ten socjalizm – im bardziej będziemy się do nich zbliżać („spokojna dyskusja”, ekspertyzy, rzeczoznawcy, komisje, szacunki…), tym bardziej będą się oddalać. Niemcy i Rosja łatwo się nie poddadzą, ale – jak wskazuje Korea Północna – jeden wybitny strateg potrafi utrzymać w szachu cały świat. Reparacje ponad 70 lat po II wojnie są praktycznie nierealne. Pozostaje trzecia wojna światowa. Nawet zupełnie osamotnieni – zwyciężymy. Jeśli się ma genialnego stratega i genialnego ministra obrony, to nie ma co odkładać ostatecznego zwycięstwa.

Zaproszenie
Jak wygrać trzecią wojnę światową? O tym będą dyskutować: Renata Kim („Newsweek”), Adam Szostkiewicz (POLITYKA) i Bartosz Węglarczyk (Onet). Radio TOK FM, wtorek, 19 września, godz. 20.05. Zapraszam!