Marcowe notatki

8 marca 2018 roku – 50. rocznica ponurych wydarzeń z 1968 roku. Nie chcę wracać do przeszłości, więc powiem tylko tyle: 8 marca to znakomita okazja, żeby prezydent RP Andrzej Duda lub premier Morawiecki wygłosili znaczące, odważne, pamiętne przemówienie, zarówno o komunistycznym bezprawiu, jak i o stosunkach polsko-żydowskich.

To szansa, by naprawić to, co zostało w ostatnich tygodniach zepsute. By odzyskać szacunek i sympatię dla naszego kraju. Panowie, trochę odwagi, zamiast brnąć w kłamstwa i wykręty, w kombinacje w rodzaju „kiedy Polska była Polską”, a kiedy nią nie była, kto więcej cierpiał, kto więcej ratował, a kto denuncjował, o wiele prościej byłoby wstąpić na drogę prawdy. To tyle na ten temat.

Z innej beczki: Andrzej Gajcy i Andrzej Stankiewicz z Onetu zasługują na nagrodę, może nie tak zawrotną jak przyznawała sobie i swoim ministrom premier Szydło, ale wysoką. Panowie dotarli bowiem do dokumentów, z których wynika, że do czasu załatwienia nowelizacji ustawy o IPN prezydent i wiceprezydent USA nie zamierzają spotykać się z polskim prezydentem i premierem. Mimo że rzeczniczki obu stron gorąco zaprzeczały, to ich dementi stanowią właściwie potwierdzenie rewelacji polskich dziennikarzy.

Z dokumentów wynika, że 20 lutego ambasada polska w Waszyngtonie zawiadomiła MSZ, że podczas spotkania dyplomatów polskich z ważnymi politykami i dyplomatami USA (doradczyni prezydenta ds. Europy, pełnomocnik Departamentu Stanu do spraw Holocaustu i zastępca Sekretarza Stanu ds. Euroazji, jeden z najbliższych współpracowników Tillersona) strona amerykańska przedstawiła swoje zastrzeżenia do ustawy, ostrzegała przed ściganiem na jej podstawie obywateli USA (czytaj: prof. Gross i inni), co mogłoby spowodować „drastyczne konsekwencje”, ostrzegali przed wzrostem nastrojów antypolskich w Kongresie, którego zgoda jest potrzebna m.in. na finansowanie wspólnych przedsięwzięć obronnych w Polsce.

Wreszcie strona amerykańska dała do zrozumienia, że do czasu rozwiązania tej kwestii prezydent i wiceprezydent USA nie przewidują spotkania ze swoimi polskimi odpowiednikami. Rzeczniczka Departamentu Stanu zaprzeczała konkretom, ale powtarzała, że zastrzeżenia rządu USA do ustawy są znane i aktualne. Również polska rzeczniczka zaprzeczała, mówiąc niezbyt zręcznie, że spotkania na najwyższym szczeblu nie były planowane, a współpraca we wszystkich dziedzinach rozwija się prawidłowo.

Takie dementi to nic innego jak potwierdzenie rewelacji Gajcego i Stankiewicza, którzy na dodatek ogłosili notatkę na temat stosunków z USA byłego już ministra spraw zagranicznych Jana Parysa. Ten powołuje się na ów dokument z ambasady. Redaktorzy słusznie domagają się odtajnienia notatki ambasady w Waszyngtonie, której kopię posiadają, ale jest to nierealne. Jaki polityk czy dyplomata chciałby z nami rozmawiać, wiedząc, że jutro opublikujemy treść rozmowy?

Uff, nie ma się z czego cieszyć, nie ma miejsca na Schadenfreude, to jest naprawdę bomba, ale niewesoła. Potwierdza, że MSZ jest nieszczelny, wyciekają zeń ważne dokumenty. Co gorsza, mamy katastrofę polskiej polityki zagranicznej – nie tylko chłodne stosunki z Niemcami, Francją, Ukrainą i Brukselą, nie tylko napięcie z Izraelem, ale i konflikt z najważniejszym sojusznikiem – Stanami Zjednoczonymi.

Nie pomogła widocznie seria spotkań wiceministra Magierowskiego (kandydata na ambasadora w Izraelu) w USA, w tym z wieloma organizacjami żydowskimi. Może były na zbyt niskim szczeblu? Z pilną misją typu „damage control” mknie dziś do Waszyngtonu prof. Szczerski, szef gabinetu prezydenta Dudy. Obaj, Magierowski i Szczerski, są inteligentni i elokwentni, ale czy prezes Kaczyński, który rozdaje karty, dał im odpowiednie atuty? Prawdopodobnie trwają „intensywne konsultacje” pomiędzy kierownictwem niezawisłego (?) Trybunału Konstytucyjnego oraz partii i rządu – czy widać światło w tunelu, które przekona Biały Dom i rozproszy zastrzeżenia izraelskie?

W tej chwili trudno mówić, że Polska polityka zagraniczna wstała z kolan, raczej wręcz przeciwnie: przeżywa kryzys, jest na deskach, sędzia liczy, a w narożniku trwają gorączkowe zabiegi nad postawieniem jej na nogach.

Na koniec jeszcze raz apel do prezydenta i premiera: 8 marca 2018 roku będziemy dobrze wspominać, jeżeli Panowie powiedzą prawdę.