Cztery litery

Nie wiem, czy Państwo zauważyli, ale z języka polityków i mediów zniknęło jedno słowo: tylko cztery litery. Nie, nie – nie chodzi o to, co pierwsze przychodzi na myśl. Język grubiański pozostaje bez zmian. Dla ułatwienia podam, że słowa tego nie było także w powszechnym użyciu kilkanaście lat temu. Ale w ostatnich latach nie było medium ani polityka, dla których to nie byłoby słowo klucz.

Teraz na próżno poszukiwać tej kombinacji czterech liter, nie ma ich w radiu, w telewizjach, gazetach, nawet w sieci. No, nareszcie się Państwo domyślili. To słowo WRAK się nazywa. Oczywiście, wrak! Gdzie jest wrak? Przecież zaledwie dwa i pół roku temu PiS codziennie walił we wrak jak w dzwon, a Platforma zatykała uszy. Dzisiaj PiS nabrał wody w usta? Milczy o wraku. Tam, gdzie wczoraj był wrak, dzisiaj jest cisza. Czyżby Putin go oddał i szczątki tupolewa poddawane są w Polsce dokładnym badaniom najlepszych specjalistów zagranicznych? Bzdura!

W jednej z gazet prawicowych czytałem dzisiaj obszerny artykuł najbardziej chyba znanego publicysty tego nurtu, o stosunkach z Rosją, i ani razu nie pojawia się tam to słowo na cztery. Z kolei w gazecie lewicowo-liberalnej czytałem wywiad z byłą ambasador RP w Rosji – i tam próżno szukać tego wyrazu. Pamiętam, jak jeszcze niedawno panowie Błaszczak i inni odmieniali cztery litery przez wszystkie przypadki.

Dzisiaj wraku „niet”. Wyparował. Odleciał. Dziwne jest to stadko polityków i mediów, które na gwizdek ćwierka i milknie. Słyszałem w TVP, że wczoraj politycy PiS odbyli 26 spotkań z ludnością w terenie. Ciekawe, na ilu spotkaniach pojawili się ludzie opozycji z pytaniem o wrak. Raz słyszałem skandowanie „Gdzie jest wrak?”, ale raz to nic.

Wiadomości TVP obejrzałem pierwszy raz od dawna i byłem zdumiony, że oni w ogóle nie udają telewizji bezstronnej, obiektywnej, tylko mówią wprost o „totalnej opozycji”. Bez słowa „totalna” opozycja nie występuje. Dla odmiany „wywiad” red. Choleckiej z prezesem Kurskim był tak czołobitny, że aż było żal dziennikarki. Pytania w stylu: „Czy pan prezes jest zachwycony festiwalem opolskim, czy też czuje się pan wniebowzięty?”. Obowiązuje zasada, że TVP ma być przeciwwagą dla telewizji „polskojęzycznej” i dla niemieckiego „Newsweeka”.

Wracając do wraku – to dobrze, że prezes i jego poddani milczą o wraku, a poseł Macierewicz wylądował na bocznym pasie. Ale zniknięcie wraku ze słownictwa to powinien być pierwszy krok w rozmowie z Rosją. Wrak może być gdzieś daleko, w przypisach, a to, co jest ważne, to kruszenie Zachodu, więzi atlantyckie – kryzys, Unia Europejska – Trump szaleje, awanturuje się z Unią i Kanadą, już chce zapraszać Rosję na G7. A my gdzie? Marzy nam się siedzenie okrakiem i rola pośredników między Stanami a Unią. Wątpię, czy Trump, Merkel i Macron widzą nas w takiej roli.

Na razie trzymajmy się naszych sojuszy, ale warto zauważyć, że Rosja istnieje, i przestać udawać, że jej nie ma. Nie tylko jedno słowo powinno być rzadziej używane, warto sięgnąć po inne. Parafrazując Stalina: „Putinowie przychodzą i odchodzą, a naród rosyjski pozostaje”.

Zaproszenie
Prof. Zbigniew Lewicki, dr Katarzyna Kasia i Marcin Zaród będą naszymi gośćmi w Radiu TOK FM we wtorek 11 czerwca (jak ten czas leci!) o godz. 20.05. Zapraszam!