Bierecki do Luksemburga!

Precz z naszej wspólnoty! Podczas uroczystości smoleńskiej w Białej Podlaskiej senator PiS Grzegorz Bierecki powiedział m.in.: „Nie ustaniemy, aż doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej”. Bierecki mówił to w pełnym skupieniu, starannie dobierając słowa, nie w żadnej utarczce, ale w przemówieniu podczas uroczystości żałobnej. Powinien dać przykład i zacząć czystkę od siebie.

Pierwsze, co przychodzi na myśl, to głupota, zwyczajna głupota tych słów. No bo kto będzie oceniał. Kto to są te „my”, które nie ustaną, aż nie oczyszczą Polski? Służby? Wojska Obrony Terytorialnej? Sanepid? Słusznie zareagował Joachim Brudziński, minister Spraw Wewnętrznych (który nie jest z mojej bajki ), że należy się puknąć w głowę. A Brudziński zna się na mowie nienawiści jak mało kto. To on – razem z prezesem – skandował: „komuniści i złodzieje, cała Polska z was się śmieje”. Jednak w porównaniu z Biereckim Brudziński jest uosobieniem dżentelmena. Kiedy brednia senatora spotkała się z powszechnym oburzeniem, zaczął się bronić, iż została wyrwana z kontekstu. Jest to pierwsza reakcja każdego, kto palnie głupstwo. Słowa senatora wcale nie są wyrwane z kontekstu. Doskonale pasują do kontekstu smoleńskiego, który od dziewięciu lat jest okazją do formułowania najgorszych oskarżeń i areną kłamstw.
Grzegorz Bierecki, twórca SKOK-ów, znany m.in. z rachunku w Luksemburgu, jest uosobieniem oligarchy – miliarder i polityk w jednej osobie, jeden z filarów medialnego imperium prawicy – od portalu internetowego po rozmaite tygodniki i pisemka – zajmuje ważne miejsce w PiS i nie bardzo jest do ruszenia. (Kasa, Misiu, kasa).
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek i marszałek Senatu Stanisław Karczewski pospieszyli z odsieczą partyjnemu bonzowi, mówiąc o kontekście i o tym, że Bierecki mówił o jedności! Karczewski przeszedł samego siebie. O jakiej jedności mówimy? O Polsce oczyszczonej? Wolnej od kogo – od kłamców, oszczerców, złodziei, polityków opozycji, oligarchów? Czy chodzi o odszczurzanie? O strącanie szarańczy z drzew (Schetyna)?

Moim zdaniem Grzegorz Bierecki „nie jest godny należeć” do Senatu Rzeczpospolitej, ale wola wyborców jest święta. Sam senator nie jest problemem. Problemem są ci, którzy na niego głosują. Ja bym go wysłał do Luksemburga, ale sądy skorupkowe już nie istnieją, a dopóki rządzi PiS – krzywda mu się nie stanie. Przecież nazajutrz przeprosił, że jego słowa mogły zostać „źle zrozumiane”, więc o co chodzi? Magnat z Białej Podlaskiej przeprosił na swoim podwórku, na portalu wPolityce, gdzie może liczyć na pełne zrozumienie.