Widmo krąży po Polsce…

Faszyzm nie kojarzy się z systemem autostrad, z robotami publicznymi i z korporacjonizmem, lecz przede wszystkim z totalną władzą jednego ośrodka, jednej partii, jednego przywódcy, z rasizmem, przemocą, ideologią narodowo-socjalistyczną, ekspansją terytorialną, zbrodniami przeciwko ludzkości, Holokaustem, systemem totalitarnym: jedno państwo, jedna partia, jeden fuhrer.

Faszyzm, w odróżnieniu od komunizmu, został pokonany w czasie II wojny, ale jego pozostałości przetrwały i w sprzyjających warunkach mogą odżyć.

Pierwszy przykład to kwestia imigracji z południa na północ. Gdyby imigranci, nawet nielegalni, byli biali i byli chrześcijanami, sprawa wyglądałaby inaczej. Nie byłoby mowy o wojnie kulturowej czy cywilizacyjnej, która dzieli narody. W naszym kraju już straszy się Polaków wojną cywilizacyjną, zagrożeniem chrześcijaństwa, a przede wszystkim katolicyzmu – „najbardziej prześladowanej religii na świecie”. Istnieją więc okoliczności sprzyjające fanatykom.

Miejsce Żydów zajmują dziś osoby LGBT. Oczywiście, nikt nie każe im jeszcze nosić różowych opasek, ale kto wie, czy dla ich „bezpieczeństwa” nie wpadnie komuś do głowy, aby założyli opaski, żeby policjanci mogli odróżnić ich od bandytów, którzy ich atakują.

Potępienie „pederastów, zboczeńców, ciot” nie jest w Polsce karane ani rzadkie. Od prawicowych piśmideł po najbardziej potężnego człowieka w Polsce. Wszak nie kto inny jak prezes Kaczyński powiedział kilka dni temu, że nie musimy chodzić pod tęczowym sztandarem, mamy swój, biało-czerwony.

Czymże jest przeciwstawienie obu sztandarów? Prezes uznał, że „ideologia” (jaka?) LGBT stanowi zagrożenie naszej tożsamości i interesu narodowego (nie cytuję dosłownie). Osiłki, bandyci, którzy atakują marsz równości, mogą sądzić, że bronią ojczyzny przed pederastami! Są spadkobiercami Żołnierzy Wyklętych i wszystkiego, co najlepsze w polskiej tradycji katolickiej.

To dlatego publicznie dziękują im duchowni, choć episkopat bandytów potępił. Warto przypomnieć, że hitlerowska Rzesza traktowała homoseksualistów podobnie jak Żydów – jedni i drudzy trafiali do pieca w pierwszej kolejności. W Polsce powinien stanąć pomnik homoseksualnych ofiar hitleryzmu.

Wreszcie ostatnia moja uwaga dotyczy konfliktu hitlerowców z sędziami. Jeszcze zanim w 1933 r. NSDAP objęło władzę, miał miejsce konflikt tej partii ze środowiskiem sędziowskim. Pisał o tym m.in. prof. Franciszek Ryszka w pionierskiej książce „Państwo stanu wyjątkowego”.

Podsumowując: nie należy szermować oskarżeniami o faszyzm, ale warto i należy mieć dobrą pamięć i oczy otwarte.

Zaproszenie
Goście Plus będą z nami w TOK FM – niedziela 28 lipca, godz. 10.05: Jerzy HASZCZYŃSKI, kierownik działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”, dr Katarzyna KASIA, filozofka, teoretyk sztuki, ASP (odkrycie komentatorskie sezonu!), i Michał SUTOWSKI, publicysta, tłumacz, sekretarz redakcji „Krytyki Politycznej”. Bądźcie z nami!