Piebiak – jedynką na liście?

Gangrena w pałacu sprawiedliwości. Chrzanowski, Kuchciński, Piebiak – kto następny?

Wiceminister sprawiedliwości (!), chyba już trzeba pisać od małej litery, Łukasz Piebiak podał się do dymisji kilkanaście godzin po tym, jak Onet zamieścił sensacyjny materiał Gałczyńskiej o haniebnej roli, jaką grał w kampanii zniesławiania ok. 20 członków stowarzyszenia sędziów Iustitia z jej przewodniczącym prof. Markiewiczem na Czele.

Piebiak był do tego stopnia zaufanym Ziobry i spółki, że stał (stoi?) na czele zespołu do spraw dyscyplinowania niepokornych sędziów. Onet ujawnił szambo, jakim jest farma trolli atakujących sędziów. Korzystano z adresów prywatnych bezprawnie przekazywanych trollom. Produkowano i rozsyłano w sieci tysiące zniesławiających „wiadomości”, dotyczących nawet życia prywatnego. Ministerstwo nie tylko nie zaprzeczyło rewelacjom Onetu, ale Piebiak podał się do dymisji. Wygląda na to, że proceder trolli był opłacany.

Teraz będzie się mówiło, że „u nas, w Prawie i Sprawiedliwości, panują żelazne zasady, zero tolerancji dla działań niezgodnych z prawem”, w odróżnieniu od naszych poprzedników, którzy latami tolerowali… itd. Podobnie jak o niedawnym wypadku samochodowym p. Szydło najpierw pisano, że najechał na nią sprawca zderzenia. A potem, że u nas wszyscy są równi – i dostała mandat oraz punkty karne.

Bagno, jakie opisuje red. Gałczyńska, to nie jest miejsce pojedyncze ani przypadkowe – to kolejny etap w wojnie Kaczyńskiego i złej zmiany przeciwko sędziom, dyskredytacji całego środowiska, ohydnej kampanii szczucia i szkalowania. Postępowanie tych ludzi budzi odrazę i smutek, jak nisko upada nasz kraj, że takich mamy ministrów. Tutaj Piebiak i Ziobro idą ręka w rękę i obaj powinni odejść z rządu, ich wina powinna być ustalona i ukarana. Niezależna (?) prokuratura (gdzie takiej szukać?) już powinna zabezpieczać dowody w gabinecie i mieszkaniu zainteresowanego. Pamiętamy z licznych powtórek w telewizji, jak dzielni komandosi potrafią o 6 rano z hukiem wtargnąć do mieszkania. Ciekawe, czy jutro obudzą Piebiaka?

Moim zdaniem Piebiak może spać spokojnie, może nawet – jak Marek Kuchciński – dostanie „jedynkę” na liście kandydatów Zjednoczonej Prawicy w wyborach. Jego zasługi nie mają sobie równych. „Niech go zweryfikuje suweren”.