Zatruty złoty wiek

Jaki będzie rok następny? Kto poszedł w górę, a kto w dół? Uprzedzając ewentualne pytania, napiszę bez zaproszenia, jaki to był rok dla Polski.

Na długą metę w takim sensie, w jakim historycy piszą o „długim trwaniu”, trwały zjawiska zepsuć, ale o tym niżej. Trwa już ósma dekada bez wojny, to znaczy dwa–trzy pokolenia bez trwogi, w kraju o bezpiecznych granicach, od lat w NATO i Unii Europejskiej, które przeżywają pewien kryzys, ale to jest nasz kryzys, a nie tylko ich problem. Jeżeli pozycja Polski ulega osłabieniu, to z naszej winy. Putin może się na Polskę zżymać za wsparcie dla Ukrainy, za obecność wojsk USA na naszym terytorium, za  bazy amerykańskie w kraju bądź co bądź sąsiednim, ale to jest nasza gwarancja pokoju. Jakże to inna sytuacja niż Ukrainy i Białorusi.

Pod względem gospodarczym w Polsce (z pewną przesadą) trwa złoty wiek. Ponad 30 lat nieprzerwanego wzrostu. Polska należy do czołówki europejskiej i światowej. Dystans między nią a Zachodem się skraca i jeśli nie będzie żadnej katastrofy, pewnego dnia okaże się, że Chruszczow miał rację – „dogonimy i przegonimy” (hi! hi! to dotyczyło nieistniejącego już ZSRR). Oczywiście były błędy i koszty, ktoś za tę transformację zapłacił, kto inny się wzbogacił, może należało wolniej, ale sprawiedliwiej, tyle że to już są spory generałów po wygranej wojnie. Pokażcie mi kraj, w którym zrobiono to lepiej. Pewną korektą jest 500+, ale rozpiętość dochodów i kryzys demograficzny pozostają problemami.

W polityce wewnętrznej był to kolejny rok fatalny. Trwa degradacja instytucji państwa, Trybunału Konstytucyjnego, Sejmu, urzędu prezydenta, sądownictwa, mediów publicznych, które są sprowadzone do mediów partyjnych, ogromne subwencje płyną z budżetu państwa do prorządowych mediów prywatnych oraz do instytucji kościelnych. Trwa obróbka „nowego człowieka”, pisanie historii i prawa od nowa na potrzeby rządzących. Trwa „naprawa” muzeów, kinematografii, „trzeciego sektora”, prokuratury. Afera goni aferę: Srebrna, Piebiak, szubienice dla europosłów i posłanek, Marian Banaś – czego jeszcze potrzeba?

Sprawiedliwość jednakowa dla wszystkich pozostaje frazesem. Wbrew gadaninie o jedności, wspólnocie, prezydenturze dla wszystkich Polaków – podział trwa i się pogłębia. Prezydent mówi, że wstydzi się (!) za pierwszą prezes Sądu Najwyższego, grozi palcem i po nazwisku. Najważniejsze ustawy przyjmuje się bez konsultacji, w tempie ekspresowym, a nominacje odbywają się pod osłoną nocy, bez udziału mediów.

Na arenie międzynarodowej jesteśmy coraz bardziej osamotnieni. Werbalna napaść Putina na Polskę nie spotkała się z należytym odporem państw trzecich (żaden z przywódców zachodnich nie zabrał głosu). Kosztowne transakcje z Trumpem to jedno, a osłabiona pozycja w Unii Europejskiej i w regionie – to drugie. Sen o potędze się nie sprawdził.

W nowym roku każdy z nas musi robić swoje, tak jak sędziowie, którzy mówią „nie”, bo nikt tego za nas nie zrobi. Oby 2020 r. był lepszy niż 2019! Najlepsze życzenia składa gospodarz bloga!

Zaproszenie
Profesor Antoni DUDEK, historyk i politolog, dr Karolina WIGURA (UW, „Krytyka Liberalna”) i Witold JURASZ (dyplomata, dyr. Ośrodka Studiów Strategicznych) będą naszymi gośćmi w TOK FM, niedziela 5 stycznia, godz. 10:05.