Pedagogika kłamstwa

Świat jest nami zachwycony, Europa nas podziwia, Trump nie szczędzi pochwał, Unia nie wierzy własnym oczom, każdy chce mieć takie wyniki jak my – zapewnia złotousty premier Morawiecki. Pedagogika dumy bije z każdego słowa. Samochwalstwo też, bo przecież wszystkie te sukcesy to zasługa partii i rządu. Nie wierzysz, to nie jesteś patriotą, lecz wyznawcą zgubnej „pedagogiki wstydu”. Powstań z kolan, na kolana rzuć Europę. Jak to wygląda w praktyce – proszę bardzo.

Jak czytamy w znanej liberalnej gazecie brytyjskiej „The Guardian” (poniedziałek 29 czerwca), „państwa członkowskie Unii twierdzą, że Polska powinna dostać mniej z funduszu Covid-19 z powodu swojego dorobku w dziedzinie (nieprzestrzegania) praw”.

Na fotografii Andrzej Duda. Podpis pod zdjęciem: „Około jednej trzeciej kraju ogłosiło się strefą wolną od LGBT – twierdzą organizacje pozarządowe”.

Daniel Boffey, korespondent w Brukseli, pisze: „Unijny fundusz na wyjście z pandemii może zostać wykolejony z powodu niezadowolenia we wspólnocie, że Polska ma być jednym z największych beneficjentów mimo ataków rządu na sądownictwo i na środowisko LGBT. Mimo że gospodarka polska należy do najmniej dotkniętych przez koronawirusa, a Warszawa jest surowo krytykowana za swój stosunek do rządów prawa, szacunki mówią, że Polska – po Hiszpanii – najbardziej skorzysta na funduszu ratunkowym”.

Seria analiz, jakie krążą wśród państw członkowskich (które otrzymał „Guardian”), wzburzyła niektóre rządy. Przynajmniej dwóch premierów, w tym Danii, lobbowało u przewodniczącego Rady Europejskiej, żeby przemyślał rozdział środków i zaostrzył kryteria.

„Trudno sobie wyobrazić i zgodzić się, że sytuacja w Polsce jest choćby zbliżona do cierpień, jakich byliśmy świadkami we Włoszech i Hiszpanii – mówi wysoki rangą dyplomata UE. – Polska kpi z naszych wartości i jest za to nagradzana. To nie do przyjęcia. Europa Południowa dźwiga ciężar kryzysu Covid-19, kryzysu migracyjnego i kryzysu klimatycznego, a zostaje z pustymi rękoma”.

Zaniepokojenie z powodu złagodzenia zasady rządów prawa narasta w miarę kampanii Andrzeja Dudy, który w ostatnich tygodniach atakuje wspólnotę LGBT i ostrzega Polaków, żeby byli czujni wobec „obcych” wzorów, podkopujących tradycyjne wartości i tożsamość.

Tezy Dudy są echem jego sojuszników z PiS, który wygrał ubiegłoroczne wybory parlamentarne. Zdaniem NGS-ów w Polsce – czwartej gospodarce Unii – jedna trzecia terytorium ogłosiła się strefą wolną od LGBT, przeciwną „ideologii LGBT”.

Były premier Rumunii Dacian Ciolos, stojący na czele ugrupowania Renew Europe, oraz deputowani z partii Emmanuela Macrona dołączyli do głosów niezadowolenia z powodu oczekiwanego wyniku wyborów. Ciolos powiedział: zasada praworządności przy rozdziale funduszu odbudowy musi zostać wzmocniona.

„Istnieją wątpliwości – czytamy dalej – czy proponowane nowe podatki od emisji CO2 i plastików zostaną uchwalone – z powodu oporu krajów takich jak Polska”.

„Kraj, który depcze rządy prawa, unika odpowiedzialności za klimat, nie okazuje solidarności w sprawie migrantów, kpi z uznania UE za wspólnotę wartości, nie może liczyć, że zawinie doń statek pełen pieniędzy – mówi wysoki rangą dyplomata unijny. – Mówimy o kraju, którego prezydent ubiega się o reelekcję, obiecując strefę wolną od gejów. Niepokojące, że Unia Europejska nie widzi lepszego podejścia do tej sytuacji. Nieładny to obraz”.

Tyle „Guardian”. Kto uważa taki artykuł za wyjątek, za antypolski wyskok, niech przeczyta tekst prof. Timothy’ego Gartona Asha w tejże gazecie kilka dni wcześniej. Klimat wielu wypowiedzi o Polsce jest daleki od zachwytu, jaki wmawia nam premier. Prawda nie jest taka słodka, że aż przyprawia o mdłości. Widocznie pomiędzy pedagogiką dumy i pedagogiką wstydu jest jeszcze miejsce na pedagogikę prawdy.

Zaproszenie
Edwin Bendyk, autor nowej książki „W Polsce, czyli wszędzie” („Polityka”) oraz nowowybrany prezes Fundacji Batorego i Renata Kim (Onet, „Newsweek”) będą naszymi gośćmi w TOK FM, niedziela 5 lipca, godz. 10:05.