Skoki i wyskoki

Kończy się sezon skoków narciarskich. W mijającym tygodniu kilka osób podskoczyło wyżej lub niżej, oto moje oceny za styl.

LESZEK BALCEROWICZ miał odwagę powiedzieć (w TVN 24), że cała ta gadanina o „osłonie prorodzinnej” reformy emerytalnej, to humbug. Polityka prorodzinna, mówił Balcerowicz, jest bliżej niesprecyzowana, dotychczas nie udowodniono, jakie przedsięwzięcia (becikowe itp.) faktycznie skutkują wzrostem dzietności. Nawet we Francji, która ma stosunkowo wysoki przyrost naturalny, i rozbudowaną opiekę prorodzinną, nie wiadomo, czy jedno z drugim ma coś wspólnego. Nieoficjalnie profesor sugerował, że dużą dzietność Francja zawdzięcza przede wszystkim imigrantom. W Polsce, żeby uzyskać pożądany efekt, potrzeba by było 3 mln imigrantów. Kto się na to zgodzi i skąd ich wziąć? Zdaniem Balcerowicza nic nie zastąpi przedłużenia wieku emerytalnego, a tzw polityka prorodzinna nie czyni cudów. To w pewnym stopniu nowomowa, którą posługują się politycy, żeby przypodobać się wyborcom. Za tę wypowiedź stawiam „5” (w skali 1-5).

JANUSZ PALIKOT z okazji „dnia kobiet” postanowił wręczać paniom prezerwatywy. Podobnie jak prof. Władyka (w Radiu TOK FM), jestem tym gestem zażenowany, więcej, uważam ten gest za chamski i dziwię się marszałkini (?) Wandzie Nowickiej z Ruchu Palikota, że taki upominek przyjęła. Seks jest sprawą prywatną, za jego „bezpieczeństwo” odpowiadają obie strony, w związkach jedno-płciowych środki antykoncepcyjne są niepotrzebne, w sumie wybryk Palikota oceniam na „2”.

PAWEŁ ŚPIEWAK zwrócił uwagę w TVN 24, że Platforma Obywatelska jest w dużym stopniu skupiona na sprawach ekonomicznych (patrz expose premiera Tuska), inne sprawy pozostają daleko w tyle. Trudno porwać opinię publiczną przy pomocy suchych liczb i nie wiele więcej. Faktycznie, coś w tym jest, Platforma oddała sprawy obyczajowe Ruchowi Palikota, politykę historyczną, kwestię wychowania obywatelskiego – naród, patriotyzm, historia – narodowej prawicy, a sama została z suchymi wskaźnikami. Np. Platforma nie mówi nic o narastających nierównościach majątkowych w Polsce, które należą do najwyższych w Unii Europejskiej. Platforma, skupiona na reformie emerytalnej i otwieraniu dostępu do rozmaitych profesji, na polityce małych kroków, nie potrafi rozpalić marzeń, patrzy pod nogi, a nie w górę. To jest pewien minus. Prof. Śpiewak dostaje „5”.

JAROSŁAW KACZYŃSKI swoim zwyczajem pokazał Tuskowi gest Kozakiewicza – prezes nie spotka się z szefem rządu w sprawie reformy emerytalnej i krytykuje liderów innych partii, którzy „z otwartymi buziami” słuchali premiera. Poniżej Baracka Obamy nikt nie jest w stanie przyciągnąć prezesa PiS na spotkanie z prezydentem bądź z premierem. Tak prezes rozumie rolę opozycji. Mnie to akurat nie przeszkadza, to prezes odpowiada za taktykę swojej partii, którą widzi jako opozycję totalną wobec rządu Tuska, jaki zdaniem PiS jest nieszczęściem. Nie podoba mi się natomiast, że Jarosław Kaczyński neguje konieczność przedłużenia wieku emerytalnego, opowiada się za pozostawieniem obecnego systemu (60/65), z małymi ulepszeniami. To już uważam za czysty populizm. Ponieważ reforma jest niepopularna, acz konieczna, prezes opowiada się po stronie PiS, a nie po stronie rozsądku. Za to należy się dwója.

DONALD TUSK dwoi się i troi, a od kiedy Platforma znacząco spadła w sondażach (z ponad 40 proc. do poniżej 30 proc. poparcia w czasie kilku miesięcy), premier bardzo się uaktywnił. Dawniej znikał nawet na kilka dni, aż pojawiały się pytania „Gdzie jest Tusk?”, teraz szef rządu jest wszędzie. Faktem jest, że w jego nowym rządzie, jest zaledwie kilku polityków, którzy potrafią składnie bronić swojej polityki (Rostowski, Gowin, Sikorski), wielu albo nie widać, albo nie są przekonujący (Pawlak, Arłukowicz, Nowak). W Sejmie jest podobnie, Schetyna milczy, Rafał Grupiński porywający nie jest. Donald Tusk dostaje „tróję” za HR i PR. Kto nie zna tych skrótów – niech się lepiej uczy języka anglopolskiego.