Dolina Obłudy

Pomysł referendum na Podlasiu w sprawie obwodnicy dla Augustowa to sprytny manewr socjotechniczny i nic ponadto. Sprytny, ponieważ pozwala rządowi uchylić się przed zajęciem stanowiska w konflikcie mieszkańcy – ekolodzy. Sprytny, ponieważ jest pozornie demokratyczny: niech sami zainteresowani zadecydują. Sprytny, ponieważ stwarza pozory społeczeństwa obywatelskiego: jeżeli działacze PiS zbiorą wymagane dla przeprowadzenia referendum tysiące podpisów, to uruchomi się aktywność obywatelską itd. Tymczasem wynik tego referendum jest z góry do przewidzenia – mieszkańcy chcą obwodnicy jak najszybciej, mają dość TIR-ów pod nosem, zagrożenia i niewygód.

Referendum nie jest dobrym wyjściem także dlatego, że sprawa nie dotyczy tylko Podlasia. Podobne spory toczą się w sprawie obwodnicy warszawskiej i wielu innych miejscowości. Gdyby mieszkańcy mieli decydować w głosowaniu, to nie powstałaby żadna obwodnica.

W znacznie ważniejszych sprawach nie organizuje się w Polsce referendów, myślę np. o aborcji, której jeszcze bardziej drastyczną formę chce się wcisnąć do konstytucji, myślę o tarczy antyrakietowej, myślę o finansowaniu Kościoła przez Państwo, myślę o wysłaniu naszych żołnierzy do Afganistanu, a przedtem do Iraku. Gdy w TAKICH SPRAWACH nie ma referendum, to lud tak czy owak bierze sprawę w swoje ręce, wychodzi protestować na ulice, i jeden kraj po drugim wycofuje swoje oddziały z Iraku, ostatnio swój kontyngent ogranicza drastycznie najbliższy sojusznik USA, Wielka Brytania.

Żeby referendum było uzasadnione, musi obejmować wszystkich, których dotyczy, a ludzie muszą mieć wyrobione zdanie. W sprawie Rospudy przeciętny obywatel nie jest kompetentny, nie jest w stanie zadecydować jakie rozwiązanie jest lepsze dla niego, dla Polski, dla Europy. Od tego są specjaliści, rządy i parlamenty. Oni powinni zdobyć się na odwagę i podjąć decyzję. Moim zdaniem powinna to być decyzja, która uwzględnia stanowisko ekologów, lepiej budowę opóźnić niż popełnić fatalny błąd.

Nie powinniśmy dać się szantażować sugestią, że odłożenie budowy oznacza śmierć kolejnych osób pod kołami TIR-ów. Ruch kołowy nieodłącznie związany jest z wypadkami i tragediami. Są sposoby, żeby je ograniczać. Nie podoba mi się też atmosfera oskarżeń i wzajemne próby dyskredytacji. Nasyłanie CBA akurat w czasie konfliktu. Zapowiedź inwigilacji ekologów i zielonych (policja może inwigilować osoby podejrzane o destabilizację państwa, ale nie powinna zaliczać do nich akurat ekologów i zielonych w czasie konfliktu o Rospudę).

Wreszcie – nie podoba mi się rzucanie oskarżeń pod adresem min. Szyszko jakoby przesunął bieg obwodnicy warszawskiej z Miłosnej, w której mieszka, w inne miejsce. Należy zachować domniemanie niewinności, zapytać ministra, a nie rzucać na człowieka oskarżenie, powtórzone milion razy przez media. Jeszcze dzień – dwa, a zobaczymy ministra w kajdankach, żeby prosty lud zauważył, jak energicznie czyścimy stajnię Augiasza.