Figury i pionki
Nasza scena polityczna przypomina scenę kabaretową. Wczorajszy kandydat na premiera, Jan Maria Rokita, jest zaproszony na… prestiżowe stanowisko marszałka Województwa Zachodniopomorskiego. Wczorajszy premier i p.o. prezydenta Warszawy, Marcinkiewicz, jest przewidywany na stanowisko, które jest zajęte. Wicepremier Lepper jest przewidywany do zwolnienia z powodu afery rozporkowej. Minister Edukacji i wicepremier Giertych jest ciężko ranny z powodu opuszczenia jego partii przez wyborców oraz z powodu ekscesów z udziałem Młodzieży Wszechpolskiej, której jest patronem.
Skojarzenia kabaretowe są całkiem na miejscu, ponieważ w latach 70. napisałem do kabaretu „Pod Egidą” skecz pt. „Szachy”, wykonywany brawurowo przez Jana Pietrzaka i Piotra Fronczewskiego. Dwaj szachiści rozgrywali partię pomiędzy dwoma klubami, Legią i Makabi (przedwojenny klub sportowców żydowskich), co było aluzją do walk frakcyjnych w PZPR (walki te były znacznie wcześniej opisane w paryskiej „Kulturze”, w artykule „Chamy i Żydy” pióra p. Jedlickiego). „Pod Egidą” szachiści przesuwali na szachownicy swoje pionki i figury, „Maliniaka na rolnictwo, Kucharskiego na komunikację, Kowalskiego na marszałka Sejmu, a jak wy Grochowskiego na Szczecin, to my Ciasnego na Wrocław” itd. Obecnie trwa podobna rozgrywka, choć nazwy klubów uległy zmianie. Rokita na Szczecin, Marcinkiewicz na Skarb, Chlebowski na klub, Lepper na out, Giertych zaszachowany itd. Jak skończyła się poprzednia partia – wiadomo: naród wywrócił szachownicę, Historia ustawiła na niej nowe figury i pionki.
Jak zakończy się obecna rozgrywka? Wygląda na to, że Białym (biel to kolor niewinności, wiadomo, że niewinna jest koalicja rządząca, wszyscy inni są Czarni) zabraknie figur. Obie wieże, na których opierają się król i królowa, chwieją się w posadach. Jedna wieża, chłopsko-ludowa, w geście samoobrony trzyma się za rozporek niczym piłkarze, którzy tworzą mur broniący dostępu do bramki. Sędzia już gwiżdże na badania DNA. Druga wieża, patriotyczno-rodzinna, ledwie się trzyma – opuścili ją wyborcy, kompromituje ją młodzież spod znaku „Sieg Heil”. Na rusztowaniu rozpiętym pomiędzy dwoma wieżami krzątają się król i królowa. Z powodu ekscesów wykonywanych przez ważne figury, skoczki i laufry, chwieje się cała szachownica, trzeszczą fundamenty odnowy moralnej. Przerażone pionki patrzą, jak białe figury zostały przyłapane in flagranti z rozpiętymi rozporkami. Przerażone figury wypierają się swoich pionków, ogolonych i rozbawionych w neonazistowskich zabawach.
Chyba rozpoczyna się to, co w partii szachów decydujące: końcówka.