Nie mogę pojąć, dlaczego „Gazeta Wyborcza” opublikowała fragmenty przesłuchania w amerykańskim sądzie ofiary Romana Polańskiego sprzed ponad 30-tu lat, w których dziewczyna opowiada, jak oskarżony „lizał jej waginę, wsadził penisa, i wszedł do odbytu”. Po co oni to wydrukowali? Przecież … Czytaj dalej
29.09.2009
wtorek